Kartuzy. Radni ponownie obronili mienie gminy. „Czy pozbycie się tego dworku to próba ucieczki od odpowiedzialności za doprowadzenie go do obecnego stanu?”

Kartuzy. Radni ponownie obronili mienie gminy. „Czy pozbycie się tego dworku to próba ucieczki od odpowiedzialności za doprowadzenie go do obecnego stanu?”

Kartuscy radni po burzliwej dyskusji ponownie nie pozwolili na sprzedaż zabytkowego budynku, w którym znaleźć miałby się punkt krwiodawstwa. „Nie jest Pan przyjacielem krwiodawców!”- zagrzmiał dyrektor RCKiK w Gdańsku, zwracając się do przewodniczącego rady. Radni, którzy wczoraj zagłosowali przeciw, przesłali oświadczenie, w którym szczegółowo opisali swoje stanowisko.

Dzierżawa nie wchodzi w grę

Tematem przewodnim wczorajszej sesji Rady Miejskiej w Kartuzach była sprawa sprzedaży zabytkowego budynku przy ulicy 3 Maja, którym zainteresowało się gdańskie centrum krwiodawstwa. Radni większością głosów już wcześniej nie zgodzili się na jego sprzedaż. Ponadto przewodniczący Mariusz Treder, jak też inni członkowie rady sugerowali, aby bezpłatnie wydzierżawić obiekt krwiodawstwu na przynajmniej 10 lat z możliwością remontowania go we własnym zakresie. Tym samym budynek pozostałby w zasobach gminy.

Reklamy

Zadaniem Wiktora Tyburskiego, dyrektora centrum krwiodawstwa takie rozwiązanie jednak nie wchodzi w grę ze względu na to, że środki na modernizację i dostosowanie obiektu RCKiK może inwestować jedynie w budynek własny, a nie dzierżawiony. Radni sugerowali też, aby krwiodawstwo zainteresowało się innym budynkiem, znajdującym się nieopodal kartuskiego dworca PKP. Ten zaś, w opinii W. Tyburskiego, nie jest odpowiedni z uwagi na… drgania, wywoływane przez bliskość torów kolejowych i przejeżdżających tam pociągów.

Budynek przy PKP odpada

-Tamten budynek wymaga złamania barier architektonicznych – przekonywał. – Ponadto sprzęt, którego używamy, różnego rodzaju separatory wymagają bardzo stabilnego podłoża. Stropy w tym budynku są z tego co wiem drewniane, w związku z czym nie trudno o odczuwalne drgania. Warto też dodać, że procedura wejścia w posiadanie tego budynku wymagałaby znacznie więcej czasu, niż mamy do dyspozycji. Co do dzierżawy, nie możemy pozwolić na to, że zainwestujemy w obiekt spore środki, a później właściciel będzie miał inną wizję na jego wykorzystanie.

Przewodniczący Mariusz Treder podkreślał, że idea gdańskiego centrum krwiodawstwa jak najbardziej jest słuszna, jednak radni mają na uwadze to, że spora część mienia gminnego została już wyprzedana, w związku z czym nie chcą, aby kolejne zasoby były przedmiotem transakcji. Ostatecznie radni przegłosowali zamknięcie dyskusji, powołując się na to, że sprawa nie pierwszy raz omawiana jest na obradach, na co zwracała uwagę radna Klaudia Kałużna.

„Nie jest Pan przyjacielem krwiodawców!”

Wiceburmistrz Sylwia Biankowska jeszcze przed głosowaniem nad uchwałą zasugerowała, że gmina mogłaby też przekazać ten budynek jako darowiznę na cel publiczny, jeśli taka byłaby wola rady. Zaznaczała również, że owszem, samorząd sprzedaje nieruchomości, ale również je kupuje, a majątek gminy stale się powiększa. Nie rozumie więc obaw radnych, dotyczących rzekomego wyprzedawania mienia gminnego.

Finalnie radni większością głosów nie zgodzili się na sprzedaż budynku przy ul. 3 Maja. Reakcja dyrektora centrum krwiodawstwa była jednoznaczna – zarzucił przewodniczącemu Mariuszowi Trederowi że nie jest przyjacielem krwiodawców, bo przecież głosował przeciw. M. Treder odparł tylko, że chodzi mu wyłącznie o kwestię wyprzedawania gminnego majątku. Kartuscy radni, którzy wczoraj zagłosowali przeciw, ustosunkowali się do sprawy w poniższym oświadczeniu.

„Dworek powinien pozostać w zasobach gminnych…”

W związku z ciągle pojawiającymi się projektami uchwał dotyczącymi sprzedaży zabytkowego budynku przy ul. 3 Maja w Kartuzach, których autorem jest Burmistrz Gminy Kartuzy Mieczysław Gołuński stanowczo stwierdzamy, że nie wyrażamy zgody na dalszą wyprzedaż majątku gminnego w wykonaniu Burmistrza.

W przeciągu kilku ostatnich miesięcy Burmistrz 3-krotnie podjął próbę sprzedaży tego dworku. Wcześniej wielokrotnie próbował również sprzedać atrakcyjną działkę w centrum miasta po dawnym przedszkolu „Muchomorek”, a także głośno było o planach Burmistrza dotyczących sprzedaży punktów usługowo-handlowych (tzw. „uli”). Nie ma naszej zgody na ratowanie budżetu gminy wyprzedażą kolejnych nieruchomości gminnych. Uważamy, że dworek, o którym mowa powinien pozostać w zasobach gminnych.

Krwiodawstwo jest jak najbardziej szczytnym celem, dlatego zaproponowaliśmy Regionalnemu Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa wieloletnią dzierżawę budynku przy ul. 3 maja za symboliczną kwotę. Propozycja ta nie spotkała się jednak z akceptacją, więc wyszliśmy z inicjatywą, aby RCKiK przejęło od PKP budynek przy dworcu, który również znajduje się w centrum miasta, a także posiada zdecydowanie lepszy dojazd i większy parking. Ten pomysł został jednak także odrzucony z niezrozumiałych dla nas przyczyn.

W związku z tym zasadne wydaje się być pytanie: Czy pozbycie się tego dworku to próba ucieczki od odpowiedzialności za doprowadzenie go do obecnego stanu?

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*