Można powiedzieć, że sprawa sprzedaży przez gminę Kartuzy mieszkania komunalnego, w którym mieszka obecnie radna Klaudia Kałużna, pękła jak bańka mydlana. Uchwałę przegłosowano, jednak nie wszyscy kartuscy rajcy brali udział w głosowaniu. Obyło się bez przewidywanej dyskusji, nie licząc krótkiej wymiany zdań pod sam koniec obrad.
Mieszkania, hotel ze SPA, czy ośrodek rehabilitacji – co Waszym zdaniem powinno znaleźć się na terenie przy ul. Słonecznej? Sprawa najprawdopodobniej będzie przedmiotem dyskusji podczas jutrzejszej sesji Rady Miejskiej w Kartuzach. Samorząd stawia na budownictwo mieszkaniowe, jednak inaczej do tematu podchodzą radni. „Nowoczesny ośrodek leczniczo-rehabilitacyjny to według mnie odpowiedni pomysł na zagospodarowanie tego terenu” – przekonuje Tyberiusz Kriger. Mariusz Treder zaś sugeruje, aby nowe mieszkania powstawały poza granicami administracyjnymi miasta.
Radny Andrzej Borzestowski podczas minionej sesji RM w Kartuzach ponownie poruszył temat przystanku autobusowego, jaki miałby stanąć przy szkole nr 2. Ponownie usłyszał też od wiceburmistrz Kartuz, że sprawa nie jest tak prosta do załatwienia, jak może się wydawać, gdyż wiąże to się m. in. ze zmianą trasy komunikacji miejskiej. Do rozmowy włączył się przewodniczący M. Treder zaznaczając, że radny Borzestowski zabiega o to nie od dzisiaj, mimo to wciąż słyszy to samo. „Jestem zawiedziony Pani wypowiedzią!” – komentował Andrzej Borzestowski. Zobacz wideo z sesji!
„W moim dotychczasowym klubie istniała pewna przepaść pokoleniowa (…), a w ostatnim czasie ciężko było wypracować wspólne zdanie nawet przy błahych sprawach” – wyjaśnia radny Andrzej Dawidowski, który podczas wczorajszej sesji RM poinformował, że odchodzi z klubu Samorządni, do którego należą też m. in. A. Pryczkowski i R. Duszyński. Radny zwraca też uwagę na „dyscyplinę klubową”, której nie chce już być częścią.
„Nie wszystkie osoby grają w jednej drużynie…” – twierdzi kartuska radna Klaudia Kałużna, która – podobnie jak jakiś czas temu Tomasz Belgrau – zdecydowała się opuścić klub Prawa i Sprawiedliwości w Radzie Miejskiej w Kartuzach. Wśród powodów swojej decyzji wymienia m. in. zastrzeżenia do władz powiatowych struktur PiS.
Tym razem kartuscy radni zgodzili się na kredyt, który ewentualnie zaciągnie samorząd. Chodzi o kwotę, jak wyjaśniała wiceburmistrz S. Biankowska, „do” 7 milionów złotych na „zbilansowanie budżetu”. Nie wszyscy rajcy jednak poparli pomysł gminy – nie zabrakło głosów „przeciw” oraz wstrzymujących.
Finał wczorajszej sesji Rady Miejskiej w Kartuzach z pewnością nie był korzystny dla samorządu. Rada bowiem nie wyraziła – tzw. bezwzględną większością głosów – zgody na zaciągnięcie przez magistrat kredytu w wysokości 7 milionów złotych. Przewodniczący M. Treder uważa, że nie padły żadne szczegóły, dotyczące celowości tego kredytu. Wiceburmistrz S. Biankowska zaś po zakończeniu obrad ostro skomentowała wynik głosowania nad uchwałą.
Czy zdalne obrady to wciąż dobry pomysł? Takie pytanie nasuwa się, patrząc na dyskusję, jaka rozpętała się na początku dzisiejszej sesji Rady Miejskiej w Kartuzach. Obrady można obejrzeć na YouTube.