Rafał Makurat, kandydat na wójta Sierakowic: „Mój program wyborczy jest realny, to jego największy atut…”

Rafał Makurat, kandydat na wójta Sierakowic: „Mój program wyborczy jest realny, to jego największy atut…”

Z Rafałem Makuratem, jednym z czterech kandydatów na wójta Sierakowic w nadchodzących wyborach samorządowych, m. in. o jego programie wyborczym oraz wizji rozwoju gminy, rozmawiał Andrzej Baranowski.

Andrzej Baranowski:  Zdecydował się Pan zostać następcą Tadeusza Kobieli, obecnego wójta Sierakowic. Skąd taka decyzja, kiedy zapadła?

Rafał Makurat: Dojrzewałem do tej decyzji dość długo. Jestem radnym gminy Sierakowice już czwartą kadencję i z tej perspektywy obserwowałem z uwagą poczynania naszego samorządu, widząc wiele pozytywów w jego działalności, ale dostrzegając również rzeczy, które chciałbym zmienić. W momencie kiedy wójt Kobiela ogłosił, że nie będzie ubiegał się o reelekcję, zrozumiałem że to jest ten moment. Uważam, że mam do tego odpowiednie kompetencje. Mam doświadczenie w zarządzaniu zespołami ludzkimi z efektami, którymi mogę śmiało się szczycić. Szczególnie w działalności społecznej na rzecz mieszkańców naszej gminy poprzez swoją wieloletnią działalność w radzie gminy, a także klubie sportowym.

Reklamy

A.B.: Sierakowice nazywane są „krainą miłości”. Czy ten tytuł zobowiązuje do tego, aby była to gmina rozwojowa i nowoczesna?

R.M.: Miłość to rozwój, więc tak, jeżeli przyjąć to określenie za trafne, jest zobowiązaniem do rozwoju. Kwestia nowoczesności jest już bardziej skomplikowana. My Kaszubi mamy duży szacunek dla historii, dla tradycji, dla religii, dla rodzin wielopokoleniowych i to są aspekty, które trudno poddają się unowocześnianiu. I dobrze. Natomiast nie oznacza to, że nie jestem zwolennikiem nowoczesności. Trzeba jednak czerpać z niej z umiarem, stosując te rozwiązania, które nie zachwieją i nie zburzą tego co z tak dużym trudem budowaliśmy od pokoleń.

A.B.: Co może Pan powiedzieć o swoim programie wyborczym? Jak Sierakowice zmienią się w nowej kadencji, jeśli to Pan wygra wybory?

R.M.: Mój program jest przede wszystkim realny i to jego największy atut. Dopasowany do możliwości budżetowych gminy i skrupulatnie policzony. Ponadto wynika z sygnalizowanych przez mieszkańców problemów i potrzeb. Jest też otwarty na nowe propozycje, propozycje wynikające z planowanych konsultacji społecznych. Tu widzę najważniejszą zmianę. Nie mam poczucia omnipotencji, dlatego chcę słuchać mieszkańców i świetnie się składa, że kadencja nowych władz gminy zbiegnie się w czasie z końcem aktualnie obowiązującej strategii rozwoju gminy. Dlatego od razu po wyborach, jako wójt, zaplanuję cykl konsultacji, spotkań w każdym sołectwie z możliwością uczestnictwa każdego mieszkańca gminy, w celu zebrania jak najszerszego spektrum informacji o naszych potrzebach rozwojowych. Sierakowice w nadchodzącej kadencji zyskają nowoczesne centrum kultury, dzięki któremu będziemy mogli się cieszyć z kina, występów kabaretów, grup teatralnych oraz koncertów dopasowanych do różnych wrażliwości. Liczę, że dzięki zaangażowaniu naszego samorządu będziemy mogli podróżować pociągiem, który po ponad dwudziestu latach wróci do Sierakowic. Będziemy mogli być również dumni z serca Sierakowic, jakim moim zdaniem jest obecnie trochę zaniedbany Park Papieski, z najważniejszym i słabo wypromowanym ołtarzem papieskim. To miejsce ma tętnic życiem, nie tylko o charakterze sakralnym, ale również będzie typowo rekreacyjną przestrzenią parkową, do której z chęcią będą przyjeżdżać mieszkańcy i turyści. Mój program zawiera mnóstwo propozycji rozwojowych, których nie sposób traktować skrótowo. Dlatego zachęcam do odwiedzania moich mediów społecznościowych, gdzie znajdziecie Państwo m. in. mój program wyborczy.

A.B.: W kampanii wyborczej ma Pan aż trzech konkurentów. Gdyby miał Pan jednym zdaniem opisać każdego z nich, to co by Pan powiedział?

R.M.: Nie chcę recenzować poczynań moich konkurentów, bo mam nadzieję że każdemu, tak jak mi przyświeca przede wszystkim dobro gminy i jej mieszkańców. Ja lubię koncertować się na pozytywach i niech to wyborcy ocenią przy urnach, która z wizji rozwoju jest dla nich najbardziej przekonująca.

A.B. W jakim kierunku powinny rozwijać się Sierakowice? Jak powinny się zmienić, np. za dekadę?

R.M.: Uważam, że wójt nie powinien wdawać się w spory ideologiczne będące domeną dużej polityki, które nie służą rozwojowi. Będę starał się jednoczyć i sprawiać, żebyśmy się skupili na tym co możemy zrobić wspólnie dla naszej małej ojczyzny, aby za dekadę tych podstawowych problemów było jak najmniej. Co do wizji rozwoju gminy za dekadę, to przede wszystkim dobre skomunikowanie z aglomeracją trójmiejską, która jest dla nas naturalnym ośrodkiem do zarobkowania, rekreacji i wypoczynku. Liczę, że dzięki działaniom naszego samorządu oraz dogodnym połączeniom kolejowym i drogowym, nasza gmina będzie również miejscem atrakcyjnym dla mieszkańców Trójmiasta oraz jego gości. My Kaszubi jesteśmy wystarczająco zaradni, pracowici i zmotywowani, aby rozwijać własne działalności gospodarcze. Dużo jest też do zrobienia w kwestii promocji Sierakowic, żeby zachęcić turystów z całej Polski do przyjazdu do urokliwych miejscowości naszej gminy, tj. Kamienica Królewska, Gowidlino. Dajmy dobre warunki do rozwoju naszym mieszkańcom, a jestem przekonany że będziemy mogli z dumą patrzeć w przyszłość.

A.B.: Gdyby miał Pan w dwóch zdaniach przekonać wyborców, aby zagłosowali właśnie na Pana, to jakie byłyby to zdania?

R.M.: Drodzy mieszkańcy Gminy Sierakowice, zaufajcie mi i oddajcie na mnie swój głos 7 kwietnia. Ja obiecuję, że będziecie mogli z dumą mówić swoim krewnym, znajomym, przyjaciołom, że mieszkacie w wyjątkowej gminie, Gminie Sierakowice.

Jeden Komentarz

  1. ja pitolę, nowy Trzaskowski – Sierakowice nie są gotowe na takiego typa.
    Poza tym, chyba nie jest dobrym managerem, jak Roda go nie chce.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*