Znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem – o to oskarżony został 62-letni były senator z Kaszub Waldemar B. Dziś przed kościerskim sądem rozpoczyna się jego proces. Wideo, przedstawiające jak senator ciągnie za samochodem psa, przekazane zostało policji. Polityk jednak nie przyznaje się do winy.

Dziś przed sądem w Kościerzynie rusza proces 62-letniego byłego senatora Waldemara B., który został oskarżony o znęcanie się nad psem ze szczególnym okrucieństwem. Jak podaje Polsatnews.pl, według prokuratury ciągnął on czworonoga za jadącym autem, w wyniku czego zwierzę nie przeżyło. Jeśli senator uznany zostanie za winnego, grozi mu nawet 5 lat więzienia.

Waldemar B., jak czytamy, „absolutnie” nie przyznaje się do winy. Na początku kwietnia Prokuratura Okręgowa w Gdańsku poinformowała, że „senator, składając wyjaśnienia, przedstawił odmienne motywy swojego zachowania.” Zdarzenie miała zarejestrować kamera samochodu, jadącego za samochodem senatora. Następnie wideo przekazano policji.

Reklamy

-Te oskarżenia, zarzuty, że niby znęcałem się nad psem. Przecież ja kocham zwierzęta – mówił Waldemar B.w rozmowie z Onetem.pl – Moja Zoja, owczarek azjatycki miała 8 lat. Do dziś przeżywam jej śmierć. Zoja zrobiła podkop. Miała cieczkę, uciekła mi z posesji. Dwie godziny jej szukałem po okolicznych wioskach. Wreszcie udało mi się ją znaleźć trzy kilometry od domu. Tak, zapiąłem smycz do auta. Ale cały czas miałem z nią kontakt wzrokowy. To nieprawda, jak piszą, że jechałem szybko. Jechałem powoli.