To nie koniec sprzeczki o bazę sportową w Kartuzach. Radny Andrzej Pryczkowski zarzucił ostatnio samorządowi brak fachowości w jej zarządzaniu. Magistrat odpowiedział, nazywając rajcę „kartuskim Don Kichotem”, który będzie walczył z każdym, kto ma inną wizję rozwoju gminy. Dziś radny opublikował na Facebooku kolejny post, twierdząc, że próbuje się przedstawić jego osobę w fałszywym świetle.
Po artykule, dotyczącym obiekcji radnego Andrzeja Pryczkowskiego względem zarządzania bazą sportową w gminie Kartuzy, niewątpliwie zawrzało. Zaczęło się od komentarzy pod nim, krytykujących jednego z najstarszych kartuskich rajców. „Ten to ma tupet. Jego samouwielbienie zaczyna go chyba nieco przytłaczać. Ten pan jest radnym z jakiego ugrupowania? Na plakatach wyborczych był „założycielem kartuskiej platform””, a rok temu pokazał się na kartuskim rynku z napisem „Duda 2020″. Kim będzie za rok?” – pyta jeden z komentujących.
Wypowiedzi radnego Pryczkowskiego bez echa nie zostawił również kartuski samorząd, nazywając go „kartuskim Don Kichotem”, który będzie walczył z każdym, kto ma inną wizję rozwoju gminy. „Postawa Pana radnego, który nie przyjmuje żadnych racjonalnych argumentów, lansując tylko swoje wizje i swój punkt widzenia, doprowadziły już do wielu konfliktów, również w łonie organizacji sportowej, w której pełnił ważne funkcje z funkcją prezesa włącznie. Na dzień dzisiejszy pan Pryczkowski za wolą zarządu klubu został tych funkcji pozbawiony. Dyskredytując osiągnięcia m in. zawodników kickboxingu, żeglarstwa, strzelectwa i zaangażowanie działaczy, trenerów i zawodników najbardziej popularnej dyscypliny sportowej w Kartuzach, czyli piłki nożnej” – czytamy dalej w Facebookowym oświadczeniu magistratu.
Dziś Andrzej Pryczkowski opublikował kolejny post przekonując, że liczył na wywołanie rzeczowej dyskusji, o którą radni zabiegają od lat. Reakcja samorządu zaś, w jego ocenie, okazała się bezsensowna. „(…)Pojawiły się opinie z magistratu, które głównie skupiły się na przedstawieniu mnie i mojej działalności w fałszywym świetle oraz na dyskredytowaniu mojej osoby w wielu przypadkach, po prostu mijając się z prawdą. W swoich wypowiedziach komentowałem stan bazy sportowej i nigdzie nie kwestionowałem innych osiągnięć sportowych” – pisze radny.
W dalszej części rajca przekonuje, że żadna z władz organizacji sportowych nie usunęła go z pełnionych funkcji, lecz wygasły one w sposób naturalny bądź sam świadomie z nich zrezygnował. Sugerowanie, że został ich pozbawiony zaś, nazywa pomówieniem. „W Kartuzach burmistrzowie się zmieniają, ale sposoby działania już nie” – puentuje swój komentarz Andrzej Pryczkowski. Już jutro kolejna sesja Rady Miejskiej. Niewykluczone, że doczekamy się kontynuacji Facebookowej wymiany zdań.
Najnowsze komentarze