„Bez kompletnej obwodnicy staniemy się drugim Żukowem albo nawet jeszcze gorzej” – pisze jedna z naszych czytelniczek, która przez korek na jednym z kartuskich rond miała problem, aby wydostać się z miasta. Jak sądzicie, czy korki w Kartuzach to duży problem? Czekamy na Wasze komentarze!
Do korków w Żukowie wszyscy zdążyliśmy się już przyzwyczaić. W Kartuzach problem ten również się pojawia i – na co zwraca uwagę nasza czytelniczka – ostatnio szczególnie daje się we znaki kierowcom. Na dowód swoich słów przesłała nam zdjęcia, jakie wykonała podczas „przymusowego postoju” na rondzie w Kartuzach przy wjeździe do miasta od strony Grzybna.
-„Uważam, że w Kartuzach koniecznie musi powstać kompletna obwodnica. W przeciwnym wypadku staniemy się drugim Żukowem albo jeszcze gorzej” – pisze czytelniczka. – „Zastanawia mnie tylko, co będzie się działo, kiedy Kartuzy zostaną całkowicie sparaliżowane w momencie budowy torów, czy ktoś w ogóle myśli o jakiejś alternatywie?”
Czytelniczka podkreśla, że w momencie wykonania zdjęć rondo było zapchane praktycznie z każdej strony. Oznacza to, że problem korków nie dotyczy tylko wjazdów do miasta od strony Sierakowic czy Gdańska. Jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Dajcie znać!
O Boże tragedia
Droga do Kartuz od strony Przodkowa – stoimy w Grzybnie jakieś 20 min.
Droga z Gdańska do Kartuz w Dzierzaznie stoimy czasami od 15/20 min,
Droga z Sierakowic, czasami stoimy już w Łapalicach 20/30 min.
Dodaj fakt, ze w samych Kartuzach jest ciężko przejechać w godzinach szczytu, co dodaje Nam kolejne 15/20 min. TRAGEDIA!! Szkoda tylko, ze Pan Gołuński nigdzie nie dojeżdża bo ma w poważaniu Kartuskie korki.
Zamiast torów warto przemyśleć wariant obwodnicy do okola Kartuz zjazd na każda cześć Kartuz, są warunki i możliwości.