Werdykt był jednomyślny: kania uznana winną! fot. Elżbieta Lejk/zKaszub.info

Kania uznana winną!

W czasie wieczoru sobótkowego w Kartuzach po raz kolejny powrócono do starokaszubskiego widowiska. Mimo niesprzyjającej pogody, ścinanie kani przyciągnęło wielu mieszkańców oraz turystów.

Werdykt był jednomyślny: kania uznana winną! fot. Elżbieta Lejk/zKaszub.info

Ścinanie kani to starokaszubski widowisko, mające na celu oskarżenie oraz publiczne ścięcie kani. Dawniej utożsamiana była one ze wszelkim złem, które spotykało mieszkańców Kaszub – od klęski nieurodzaju, suszy czy padnięcia bydła po tragiczną śmierć ludzi. Obrzęd ten szczególnie popularny był na północy regionu. W sobotni wieczór mieszkańcy Kartuz oraz turyści mieli niepowtarzalną okazję zobaczyć inscenizację tego obrzędu przygotowaną przez uczniów Szkoły Podstawowej w Kiełpinie.

Kania uznana winną!

Pierwsze widowisko nawiązujące do XIX wiecznego zwyczaju ścinania kani, zostało zorganizowany w 1945 przez Franciszkę Majewską. Potem na wiele lat obrzęd ten popadał w coraz większe zapomnienie. Obecnie od kilku lat Muzeum Kaszubskie im. Franciszka Tredera w Kartuzach zaprasza mieszkańców oraz turystów na inscenizację ścięcia kani. Współcześnie jest to już całkowicie bezkrwawe widowisko – rolę ptaka odgrywa kukła. Mimo to aktorzy bardzo wiernie odtwarzają najważniejsze role w widowisku. Oskarżenia, które kierują pod adresem kani nawiązują do dzisiejszych problemów i nieszczęść. Nie brakuje również kata a wraz z nim prawdziwego topora, który wypełnia najważniejszy punkt widowiska – ścięcie kani.

Reklamy

Oprócz inscenizacji tego obrzędu przygotowanej przez uczniów Szkoły Podstawowej w Kartuzach, zebrani obejrzeć mogli również spektakl rzeźby „Kania – drewniany ptak” autorstwa Ireny Brzeskiej. Tym razem aktorami były drewniane marionetki, zabawki i rzeźby ludowe. Całe widowisko cieszyło się sporym zainteresowaniem.

[Not a valid template]

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*