Jednego z naszych czytelników zbulwersowało zachowanie policjantów podczas interwencji, do jakiej miało dość w listopadzie zeszłego roku. O sprawie dowiedzieliśmy się już w grudniu, ale do dzisiaj policja nie ustosunkowała się do tematu. Jak twierdzi nasz informator, mundurowy miał niewłaściwie potraktować 58-letnią Ukrainkę, którą chwilę wcześniej potrącił samochód. Dla kobiety sprawa skończyła się… mandatem.

O sprawie dowiedzieliśmy się w grudniu zeszłego roku i od razu podjęliśmy kroki w celu jej wyjaśnienia. Do dzisiaj jednak rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Kartuzach nie przysłał nam na jej temat żadnej informacji, mimo tego, iż prosiliśmy o to kilka razy.

Jak poinformował nas czytelnik zaznajomiony ze sprawą, 58-letnia Tatiana C. pochodząca z Ukrainy 24 listopada ubiegłego roku o godz. 19.15 szła ulicą Polną w Żukowie od strony mostu nad trasą kolejową. Ulica i pobocze były wówczas zaśnieżone, w powietrzu panowała zamieć.

Reklamy

-Kobieta chciała iść poboczem, ale przez pogodę nie była w stanie. Zeszła więc na ulicę, szła w kierunku Hostelu Kaszuby. W pewnym momencie usłyszała odgłos szybko jadącego samochodu. Sparaliżowało ją, odczuła duże uderzenie w prawy bok – miednica, noga, żebra, plecy – opisuje sytuację nasz czytelnik – Straciła przytomność. Obudziła się, na miejscu już była policja i pogotowie. Policjant, który ją legitymował, nie pozwolił się jej wytłumaczyć, interesowało go tylko, z jakiego kraju pochodzi. Wypisał mandat i kazał jej podpisać.

Jak twierdzi nasz informator, kobieta podpisała odbiór mandatu mówiąc, że nie ma takich pieniędzy. Policjant zaś miał stwierdzić, że „będzie płacić pomału”. Czytelnik dodaje, że Pani Tatiana była ubrana w biały płaszcz, więc powinna być widoczna dla kierowców. Podkreśla też, że jest ona inwalidą z poważnymi chorobami serca i kręgosłupa.

Chcesz abyśmy nagłośnili ważny dla Ciebie temat? Napisz do nas na redakcja@zkaszub.info