Parking, który kilka lat temu powstał przy dworcu kolejowym w Kartuzach, już niedługo będzie jedynie pieśnią przeszłości. Na jego terenie ruszyły bowiem prace, związane z utworzeniem torowiska dla zabytkowej lokomotywy, która, jak już pisaliśmy, musi zostać przestawiona. Radni nie kryją zszokowania działaniami, jakie podjął samorząd. Zwracają też uwagę na to, że parking to kolejna inwestycja, która została zrealizowana przez poprzedniczkę obecnego burmistrza Mirosławę Lehman, która dzisiaj znika z mapy Kartuz.
O najbliższych losach zabytkowej kartuskiej lokomotywy rozmawiano podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej. Parowóz stoi obecnie na torach, należących do PKP, na których wkrótce mają ruszyć prace, w związku z czym musi on zostać przeniesiony. Jak informowała wiceburmistrz Sylwia Biankowska, przestawienie lokomotywy szacunkowo kosztować ma 60 tys. zł. Wczoraj zaś ruszyły roboty na terenie parkingu tuż obok dworca autobusowego.
Jak wyjaśnił zastępca burmistrza Kartuz Wojciech Jaworowski, w miejscu tym „odtworzone ma zostać torowisko na długości od 25 do 30 metrów, na którym stanie lokomotywa”. Zapytaliśmy wiceburmistrza również o to, czy na parkingu zostaną jakiekolwiek miejsca parkingowe, biorąc pod uwagę fakt, że wcześniej powstał na nim dworzec autobusowy, co już znacznie go zmniejszyło, a teraz jeszcze postawiony zostanie parowóz. Co odpowiedział?
-Tak, natomiast na terenie po byłej policji w tej chwili realizowany jest projekt, dotyczący zagospodarowania go na cele publiczne. Tym samym zostanie tam zlokalizowany parking na co najmniej 60 miejsc parkingowych – mówi W. Jaworowski. Radni nie kryją swojego zdumienia na wieść o tym, że lokomotywa zająć ma miejsca parkingowe. Do sprawy odniósł się szef Rady Miejskiej Mariusz Treder, ostro krytykując działania burmistrza.
-Odnoszę wrażenie, że Pan Gołuński ma fobię na punkcie inwestycji zrealizowanych przez Panią Mirosławę Lehman – mówi M. Treder. – Bo jak tu inaczej komentować likwidację targowiska i budowę w tym miejscu PSZOK, likwidację skateparku i budowę 300 metrów dalej nowego czy likwidację parkingu przy dworcu? „Pewnie, rozwalę jeden, a zbuduję następny – przecież to nie moje pieniądze.”
Przewodniczący RM zastanawia się, co jest następne „na celowniku” burmistrza Kartuz. Jak twierdzi, pojawiła się już propozycja zburzenia słynnych „uli”, stojących na terenie dawnego kartuskiego targowiska. Nie zdziwiłby go też pomysł zburzenia sceny na Złotej Górze i budowa nowej czy „zwinięcie” asfaltu z I etapu obwodnicy miasta. Zdaniem szefa rady, taka postawa samorządu to dowód na brak pomysłów, dotyczących rozwoju miasta i gminy.
-Normalną sprawą jest fakt, że kolejny burmistrz powinien kontynuować to, co robił jego poprzednik, a nie starać się na siłę udowodnić, że to było złe i należy to zniszczyć – kontynuuje M. Treder. – Ciekawe, czy Pana Gołuńskiego będzie stać na odwagę i wypowiedź czy poprosi, aby się wypowiedział któryś z jego zastępców. Przykro mi, że muszę komentować te działania w taki sposób. Czy nie będzie tak, że jeżeli podejście włodarzy się nie zmieni to Kartuzy będą daleko w tyle za innymi gminami?
-Kartuska lokomotywa co raz bardziej przypomina studnię bez dna i zabawkę, z którą nie wiadomo za bardzo, co urząd chcę zrobić. O ile pomysł renowacji jest jak najbardziej słuszny, o tyle realizacja zadania pozostawia wiele do życzenia – komentuje radny Tyberiusz Kriger, który również odniósł się do sprawy. – Tym razem rozbierany jest parking samochodowy, znajdujący się przy dworcu. To ten sam parking, który parę lat temu został zbudowany jeszcze przez poprzednią burmistrz Kartuz.
Radny zwraca uwagę na to, że działania samorządu przypominają „zabawę kosztem naszych pieniędzy”. Poddaje też w wątpliwość gospodarność obecnego włodarza. Co sądzicie na ten temat? Dajcie znać w komentarzach.
W tym przypadku tak od ręki likwiduje się kilkanaście miejsc parkingowy, które były opłacane i przynosiły stały dochód dla Gminy Kartuzy.
A w innym miejscu tzn. ul. Hallera przy Przychodni NZOZ „Kaszuby” teren po Przedszkolu „Muchomorek” jest tak zabezpieczony, żeby nawet roweru nie zostawisz.
Od 4 lat mógłby cieszyć mieszkańców, a ostatecznie jak widać zawsze można rozebrać !!!
Taki stan rzeczy to tylko w Kartuzach w imię hasła: „Nie, bo nie !!!”
Skoro Kartuzy to prywatne miasto MGG i jego sponsorów, robi co chce nie zwracająca uwagi na bardzo trudne warunki komunikacyjne w mieście i kolejny raz zmniejsza liczbę miejsc parkingowych, których i tak zawsze było za mało. Chyba jest jasne, że temat rozwoju naszej gminy przerasta możliwości MGG. Tylko bieżące „łatanie”, które nie wpływa na strategiczne cele rozwojowe. Smutne !