Tag: burmistrz kartuz

Kartuzy. Trwa sesja RM. W. Jaworowski: „Mamy wysłużone parkometry…”

Kartuzy. Trwa sesja RM. W. Jaworowski: „Mamy wysłużone parkometry…”

Podczas trwającej właśnie sesji Rady Miejskiej w Kartuzach poruszona została kwestia parkometrów na terenie miasta. Zastępca burmistrza przyznał, że są one wysłużone i w niektórych przypadkach konieczna będzie wymiana bądź wymiana części. Problem nie jest nowy – już w zeszłym roku mieszkańcy skarżyli się na działanie urządzeń. „Dziwi mnie opieszałość urzędu” – komentuje radny Tyberiusz Kriger.

Kartuzy. Czytelnik: „Nie tędy droga Panie Burmistrzu!”

Kartuzy. Czytelnik: „Nie tędy droga Panie Burmistrzu!”

Czy burmistrz Kartuz nałożył karę na wszystkich mieszkańców zasobów Spółdzielni Mieszkaniowej „Kaszuby”? Zasugerował to jeden z naszych czytelników, pokazując pismo, jakie otrzymał, dotyczące opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Do sprawy odniosła się wiceburmistrz Kartuz Sylwia Biankowska. „Posługując się nomenklaturą spółdzielni, jakoby burmistrz, a nie urząd nałożył karę finansową, to nałożył ją na spółdzielnię, a nie na mieszkańców” – mówi.

Stara Huta. 104. urodziny Marty Meyer. Zachowała pamiątkę z dzieciństwa

Stara Huta. 104. urodziny Marty Meyer. Zachowała pamiątkę z dzieciństwa

W sobotę 25 czerwca w Starej Hucie (gm. Kartuzy) swoje 104. urodziny obchodziła Marta Meyer. Tradycyjnie burmistrz Kartuz Mieczysław Grzegorz Gołuński odwiedził jedną z najstarszych mieszkanek gminy, by osobiście złożyć jej serdeczne życzenia i podarować kosz kwiatów oraz upominków. Solenizantka pokazała pewną szczególną pamiątkę z dziecięcych lat. Jaką?

Kartuzy. Czy na stoisko plenerowe kwiaciarni przy Placu Św. Brunona można wjeżdżać autem? Tak, można!

Kartuzy. Czy na stoisko plenerowe kwiaciarni przy Placu Św. Brunona można wjeżdżać autem? Tak, można!

Odpowiedź na pytanie, zawarte w tytule potwierdza z resztą Sąd Rejonowy w Kartuzach, który umorzył postępowanie przeciwko mieszkańcowi, któremu zarzucono popełnienie wykroczenia – nie zastosowanie się do znaku drogowego „zakaz ruchu”. Chodzi oczywiście o znak, który na polecenie burmistrza umieszczono przy wjeździe na przedmiotowe stoisko, należące do kwiaciarni. Sąd podjął decyzję, jednak mimo to znak nie zniknął. „Dziwi mnie taki stosunek włodarza do lokalnego przedsiębiorcy. Nie chce się z tym pogodzić…” – komentuje Danuta Zaremba, właścicielka kwiaciarni.