Co tu się wydarzyło? Przed wejściem na kartuski deptak pojawiły się, zgodnie z zapowiedzią, specjalne gumowe maty, mające uchronić przechodniów przed ewentualnymi wypadkami. Jak się dowiedzieliśmy, przechodnie patrzą na nie z niedowierzaniem, a radni w mediach społecznościowych nie pozostawiają tego bez echa.

Po licznych artykułach w lokalnych mediach, a także interwencji dziennikarzy Polsat News, Urząd Miejski w Kartuzach zaczął działać. Jak pokazuje w mediach społecznościowych jeden z kartuskich radnych, przy wejściu na kartuski deptak pojawiły się specjalne gumowe maty, o których wspomniano już we wczorajszym materiale Polsat News.

Radny Andrzej Pryczkowski komentuje to jednoznacznie – od wielkości do śmieszności jest tylko jeden krok. Czy słusznie?

-Mamy już „nową wersję” deptaka, podobno jest czyściutko i bezpiecznie. Gdyby jeszcze tylko dostawiono żółte tabliczki. Kartuzy to mają szczęście, nie wiadomo czy się śmiać czy płakać – komentuje radny pod opublikowanymi zdjęciami. W rozmowie z nami dodaje też, że „jako samorząd najwyraźniej mamy wprawę w przenoszeniu wycieraczek z przejścia na promenadę przy Kwiaciarni Zaremba pod urząd”.

-Reżyser Stanisław Bareja miałby kolejny materiał do filmu „Miś” – komentuje radny pow. kartuskiego Andrzej Bystron, aktualnie kandydat na burmistrza Kartuz.

Jak oceniacie rozwiązanie, jakie zastosował kartuski urząd ws. deptaka w centrum „stolicy Kaszub”?