Kartuzy. „Nie” dla progów zwalniających, mimo apelu mieszkańców? Radny Pryczkowski: „Uzasadnienie jest absurdalne…”

Kartuzy. „Nie” dla progów zwalniających, mimo apelu mieszkańców? Radny Pryczkowski: „Uzasadnienie jest absurdalne…”

Andrzej Pryczkowski postanowił wrócić do sprawy instalacji progu zwalniającego na ulicy Krasickiego w Kartuzach. Chociaż mieszkańcy wnioskowali w tej sprawie do burmistrza, spotkali się z odmową, z uwagi między innymi na drgania, spowodowane montażem progu oraz zagrożenie dla rowerzystów przy jego przekraczaniu. „Na pobocznych ulicach jest 9 różnych progów zwalniających. Całe to uzasadnienie jest absurdalne i wyssane z palca” – twierdzi radny Pryczkowski, sugerując, że być może prawdziwym powodem odmowy jest to, że sam również podpisał się pod wnioskiem.

Mieszkańcy ulic Krasickiego i Łąkowej latem 2020 roku złożyli do burmistrza Kartuz Mieczysława Gołuńskiego wniosek o zainstalowanie progów zwalniających. W piśmie, skierowanym do szefa samorządu przekonywali, że „na ulicy Krasickiego mieszka wiele dzieci, znajduje się też przedszkole, a prędkość pojazdów, które poruszają się tą drogą jest w wielu przypadkach nadmierna.” Pod wnioskiem podpisało się niemal 20 mieszkańców obu ulic.

Burmistrz Kartuz ustosunkował się do sprawy niespełna miesiąc później, odmawiając zamontowania progów zwalniających na ulicy Krasickiego, gdyż „długość przedmiotowej ulicy to 173 m, na 111 m znajduje się skrzyżowanie z ulicą Bohaterów Westerplatte. Zatem długość drugiego odcinka wynosi 62 m.” Włodarz powołał się na obwieszczenie Ministerstwa Infrastruktury, zgodnie z którym progi zwalniające nie mogą być umieszczone między innymi bliżej niż 40 m od skrzyżowania ulic lub dróg oraz dalej niż 60 m od miejsca lub obiektu, wymuszającego zmniejszenie prędkości pojazdów, na przykład skrzyżowania.

Reklamy

Włodarz stwierdził, że wniosek mieszkańców wymaga dalszego procedowania, zwracając uwagę na „problemy praktyczne” jakie mogą wyniknąć przez montaż progów, takie jak: konieczność zwalniania pojazdów uprzywilejowanych (pogotowie lub policja), zwiększenie intensywności hałasu i drgań w okolicy, negatywne oddziaływanie na konstrukcję drogi czy nadmierna emisja spalin pojazdów. Co ciekawe, burmistrz pisze też o rzekomym „zagrożeniu dla rowerzystów i kierujących innymi pojazdami jednośladowymi przy przekraczaniu progu”. Radny Andrzej Pryczkowski, wracając do sprawy, twierdzi, że argumentacja samorządu w kwestii montaży progów jest absurdalna.

-Na pobocznych ulicach jest 9 różnych progów zwalniających. Całe to uzasadnienie jest tak absurdalne i wyssane z palca, że wydaje mi się, że tylko ośmiesza urzędników – przekonuje A. Pryczkowski. – Myślę, że prawdziwym problemem jest to, na co zwrócili uwagę mieszkańcy ulicy Krasickiego, a więc fakt, że tą drogą przemieszcza się dużo dzieci. Te wszystkie zjawiska, które wymienia burmistrz, równie dobrze mogłyby mieć miejsce na tych ulicach, gdzie te 9 progów powstało. Rowerzystów, którzy przejeżdżają ulicą Krasickiego zaś, można byłoby policzyć na placach jednej ręki.

Andrzej Pryczkowski sytuację ocenia jednoznacznie – próg zwalniający na ulicy Krasickiego nie powstał, gdyż pod wnioskiem podpisał się między innymi opozycyjny radny w jego osobie. Wygląda na to, że sprawa ta to kolejny przykład wojenki na linii samorząd – radni. Poniżej odpowiedź burmistrza Mieczysława Gołuńskiego w sprawie progu na ulicy Krasickiego.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*