Mocne słowa, takie jak poświadczenie nieprawdy czy przekroczenie uprawnień, padły wobec burmistrza Kartuz. Jak informuje nas jeden z radnych opozycji, sprawą zajmować ma się pucka prokuratura, a dotyczyć ma ona wydarzeń w sołectwie Kaliska z 2019 roku. Zamieszany ma być w nią też lokalny przedsiębiorca. Kartuski magistrat obiecał odnieść się do zarzutów.
Jak informuje jeden z radnych opozycji, do prokuratury wpłynęło zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez burmistrza Kartuz Mieczysława Gołuńskiego. Chodzi o możliwość przekroczenia uprawnień, działając na szkodę interesu publicznego, podejrzenie przyjmowania korzyści majątkowych, prawdopodobne wystawienie dokumentu, w którym poświadcza nieprawdę oraz możliwe doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem gminnym. W sprawę, jak twierdzi nasz informator, zamieszany jest także lokalny przedsiębiorca.
Jak czytamy w otrzymanym od radnego piśmie, w marcu 2021 roku Prokuratura Rejonowa w Pucku wszczęła postępowanie w przedmiotowej sprawie. Dotyczy ono zdarzeń w sołectwie Kaliska z 2019 roku.
-O sprawie zrobiło się głośno po zebraniu sołeckim, na którym przedstawiciele urzędu stwierdzili, że zlecili wyczyszczenie rowu melioracyjnego lokalnemu przedsiębiorcy na kwotę ponad 21 tysięcy złotych. Nie zgodzili się z tym mieszkańcy twierdząc, że sami zlecili wykonanie tej usługi temu samemu przedsiębiorcy wcześniej niż zrobiła to gmina. Za samą usługę zaś zapłacili z kieszeni sołeckiego stowarzyszenia zaledwie ponad 600 złotych – pisze nasz informator. – Oprócz tego ten sam przedsiębiorca wykonał tylko 30 procent naprawy przepustu poprzez zalanie betonem bocznej ścianki o długości około 2 metrów bieżących i grubości około 20 centymetrów. Koszty wykonania tej usługi poniosła gmina Kartuzy w kwocie prawie 22 tysięcy złotych, co wydaje się kwotą znacznie zawyżoną, gdyż w sołectwie Kaliska ten sam wykonawca zrealizował budowę nowego przepustu drogowego o długości 8 metrów bieżących i średnicy około 40 centymetrów ze studzienką chłonną wraz z kratką ściekową za kwotę prawie 9500 złotych.
Z uzyskanych przez radnego opozycji informacji wynika również, że zięć tego przedsiębiorcy zatrudniony jest w Urzędzie Miejskim w Kartuzach, co, jak pisze, „dodaje dodatkowego smaczku w całej sprawie”. O wyjaśnienie poprosiliśmy przedstawicieli Urzędu Miejskiego w Kartuzach. Zastępca burmistrza Wojciech Jaworowski poinformował, że odpowiedź zostanie nam udzielona w terminie późniejszym.
-W odpowiedzi na przesłane pytanie dotyczące robót w Kaliskach informuję, że z uwagi na urlopy pracowników oraz pracę urzędu do godziny 14.30 w dniu dzisiejszym nie ma możliwości zweryfikowania w pełni opisanej sytuacji – napisał W. Jaworowski. Do sprawy wrócimy najpewniej po weekendzie majowym.
Najnowsze komentarze