W mocnych słowach strażacy z jednostki OSP w Dzierżążnie odnieśli się (w opublikowanym w mediach społecznościowych piśmie) do słów burmistrza Kartuz z ostatniej sesji Rady Miejskiej. Przypomnijmy, że włodarz zarzucił druhom niegospodarność jeśli chodzi o prowadzenie jednostki. Słowa szefa samorządu zabolały też przewodniczącego rady Mariusza Tredera. „Ręce opadają niżej kostek” – spuentował.
Nie milkną echa spięcia z wczorajszej sesji Rady Miejskiej w Kartuzach pomiędzy burmistrzem Mieczysławem G. Gołuńskim, a szefem rady Mariuszem Trederem. Poszło o remizę OSP w Dzierżążnie, a ściślej o to, w jaki sposób strażacy z tej jednostki o nią dbają.
Przypomnijmy, że kartuski włodarz wypowiedział się o druhach z OSP w Dzierżążnie w dość nieprzychylny sposób. Twierdził, że wykazują się niegospodarnością jeśli chodzi o prowadzenie obiektu. M. Treder nie pozostawił wypowiedzi szefa samorządu bez echa. Co o niej sądzi?
-Przykro mi za słowa, które wypowiedział burmistrz w kierunku strażaków, szczególnie, że uważa, że także jest strażakiem. Po takich słowach ręce opadają niżej kostek – komentuje przewodniczący Rady Miejskiej. – Jeżeli burmistrz w taki sposób traktuje ludzi, którzy bezinteresownie niosą pomoc innym, to niech mieszkańcy i strażacy wyrażą swoje zdanie w tym zakresie.
Tak też się stało. W mediach społecznościowych opublikowane zostało pismo, którego autorem są druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Dzierżążnie. Przekonują, że twierdzenia burmistrza na minionej sesji, są nieprawdziwe. Pełną treść pisma przeczytać można poniżej.
Najnowsze komentarze