Można powiedzieć, że sprawa sprzedaży przez gminę Kartuzy mieszkania komunalnego, w którym mieszka obecnie radna Klaudia Kałużna, pękła jak bańka mydlana. Uchwałę przegłosowano, jednak nie wszyscy kartuscy rajcy brali udział w głosowaniu. Obyło się bez przewidywanej dyskusji, nie licząc krótkiej wymiany zdań pod sam koniec obrad.
Podczas dzisiejszej sesji Rady Miejskiej głosowano nad uchwałą, dotyczącą sprzedaży mieszkania komunalnego, należącego do gminy, w którym mieszka obecnie radna Klaudia Kałużna. O sprawie było głośno kilka dni temu dzięki dyskusji na komisji gospodarczej.
Niektórzy radni zwracali wówczas uwagę na to, że K. Kałużna nie tak dawno, bo w marcu opowiadała się za podwyższeniem bonifikaty dla wykupujących mieszkania komunalne. Sama radna zaś w rozmowie ze zKaszub.info zwróciła uwagę na to, że „spełnia wszystkie wymagania, które są w uchwale o sprzedaży mieszkań komunalnych”.
Wspomniała też o kapitalnym remoncie, jaki wspólnie z mężem wykonała w tym mieszkaniu, między innymi o wymianie okien. W rozmowie z portalem zKaszub.info zwróciła też uwagę na to, że „w Radzie Miejskiej są już radni, którzy wykupili mieszkania komunalne i w nich mieszkają”.
Zobacz również: Oficjalna wypowiedź Klaudii Kałużnej ws. mieszkania komunalnego: „Spełniam wszystkie wymagania…”
Można było spodziewać się, że na dzisiejszej sesji nastąpi eskalacja dyskusji o słuszności sprzedaży mieszkania komunalnego radnej. Nic bardziej mylnego – 11 radnych opowiedziało się „za sprzedażą”, 2 zaś było przeciw (Ryszard Duszyński, Andrzej Borzestowski). Pozostałych radnych w tym czasie nie było na sali obrad.
Krótka dyskusja w nawiązaniu do sprawy rozpętała się pod koniec obrad, a to za sprawą Andrzeja Pryczkowskiego. Poprosił, aby nie rozpowszechniać informacji, iż kupił nieruchomość gminną jako radny. Podczas wymiany zdań z burmistrzem podkreślił, że wówczas nie był rajcą.
Najnowsze komentarze