„Pandemia”, „Kaczyńska” czy „NIEkaczyńska” – to najnowsze pozycje w menu kartuskiej restauracji „Bemol Cafe & Burger”. Skąd inspiracja jeśli chodzi o takie nazewnictwo? Nie trudno zgadnąć. Sławomir Bela, właściciel baru zaznacza, że aby nie być postrzegany jako osoba stronnicza politycznie, nie wyklucza wprowadzenia do menu dania o nazwie „Wina Tuska”. Co o tym sądzicie?
Jak wyjaśnia właściciel „Bemol Cafe & Burger” Sławomir Bela, pizze w pizzerii „Bemol” nawiązują głównie do muzyki, co wymyślili jego rodzice, właściciele popularnego lokalu gastronomicznego. On sam zaś, jako reprezentant młodego pokolenia, chciał obrać własny kierunek jeśli chodzi o nazewnictwo pozycji w menu restauracji.
-Niektóre zapiekanki posiadają nazwy nawiązujące do okresu PRL, z racji prowadzonego jakiś czas temu baru w tym klimacie. Wówczas zostały one wdrożone i zapamiętane przez klientów – mówi Sławomir Bela. – Aktualnie lokal „Bemol Cafe & Burger” od niespełna roku mieści się w nowym miejscu na Rynku, w klimacie współczesnym i motoryzacyjnym. Nie odpowiadało mi jednak to, żeby nazwy oferowanych dań miały nawiązywać do motoryzacji.
Nowy punkt szef burgerowni otworzył w ciężkich, jak podkreśla, dla nas wszystkich czasach – pandemii popularnego wirusa. W związku z tym zrodził się pomysł uzupełnienia menu o nową pozycję – Covid Burgera, który obecnie jest jednym z najpopularniejszych burgerów w lokalu. Nie można też zapomnieć o istnym rarytasie kartuskiej burgerowni – J.PiS.
-To bardzo popularne hasło, a jednocześnie moje stanowisko wobec obecnej władzy, której nie kibicuję. Przez nią cofamy się do PRL-u – komentuje S. Bela. – Zapiekanka „Kaczyńska” i „NIEkaczyńska” – jedna z kiełbasą z kaczki, a druga z gęsiny. Obie są ostre, bo Kaczyński raczej do łagodnych osób nie należy, mimo że tak wygląda.
Właściciel burgerowni dodaje, że nazewnictwo nowych pozycji w menu to swego rodzaju „hołd” dla człowieka, którego nie popiera, ale jednocześnie uważa za wyjątkowo inteligentnego.
-W głowie się nie mieści, jakiego bałaganu w naszym państwie, a nawet w Unii Europejskiej może narobić tak naprawdę jedna osoba. Jestem zagorzałym fanem UE i bardzo boję się, że w końcu nas z niej wyrzucą – kontynuuje nasz rozmówca. – Osobiście nie mogę się doczekać upadku tego Pana i jego partii oraz rozliczenia go za to, co dzieje się w Polsce.
Sławomir Bela jako restaurator nie chce być postrzegany jako osoba stronnicza politycznie, dlatego nie wyklucza wprowadzenia do menu dania o nazwie „Wina Tuska”. Dodaje też, że popiera Donalda Tuska, ale jednocześnie dostrzega pewne (nieliczne) dobre działania Prawa i Sprawiedliwości. Z jaki reakcjami klientów spotyka się na widok nazw w swoim menu?
-Mogę jedynie odnieść się do nazwy J.PiS. Większość ludzi kojarzy, że chodzi o 8 gwiazdek i często, składając zamówienie, czytają to w sposób pełny bez cenzury, co jest bardzo miłe, mimo że wulgarne – odpowiada. – Często otrzymuję pozdrowienia od klientów poprzez pracowników, właśnie za taki pomysł na nazewnictwo.
Takie nazwy produktów do doskonały chwyt marketingowy. Obecna władza idzie na dno a w raz z nią Polacy. Ludzie to widzą i odczuwają skutki patologii tej władzy na własnej skórze i w swoich portfelach przez to, także w ramach swojego protestu dla tej władzy kupują właśnie te a nie inne produkty. Drugą kwestią jest ich smak. Zapiekanki to smak naszego dzieciństwa. Są naprawdę pysze i smakują tak jak te, które się jadło 30 lat temu z budki na PKSie. Burgery są naprawdę duże i soczyste Dlatego tym bardziej i z największą ochotą będę zachęcał wszystkich do kupowania tych pysznych produktów w „Bemol Cafe & Burger” Rozumiem też frustrację mojego przedmówcy Pana Andrzeja ale rozśmieszył mnie mówiąc o segreacji i godniści gdyż jak wszyscy wiemy nikt tak od 89r.nie podzielił Polaków jak właśnie PiS.
Według mojej opinii to nie jest kreatywność to jest dziecinada.
Jeśli właściciel nie potrafi jakością zachęcić do swojego lokalu to posuwa się do takich żenujących kwestii jak skandal. To nie jest wyraz głoszenia poglądów. Poglądy głosi się przy urnie, albo inaczej angażuje się w życie lokalnej społeczności. W ten sposób prowadzi się do segregacji, dzielenia klientów.
Następnym krokiem to hasło pt. „takich klientów nie obsługuję”
Gdzie dla właściciela lokalu pozostała godność ludzka.
W mojej ocenie nikt nie powinien korzystać z takich usług !!!
W takich miejscach albo coś komuś smakuje, albo nie. Ja na pewno z tego lokalu nic nie kupię i zachęcam innych do takiej postawy, którzy cenią sobie szacunek do ludzi !!!