Z Aleksandrą Sypion, sołtysem Sianowa, czyli „sanktuaryjnej” miejscowości gminy Kartuzy między innymi o marzeniach inwestycyjnych mieszkańców sołectwa oraz o bardzo […]
Z Aleksandrą Sypion, sołtysem Sianowa, czyli „sanktuaryjnej” miejscowości gminy Kartuzy między innymi o marzeniach inwestycyjnych mieszkańców sołectwa oraz o bardzo potrzebnej budowie kanalizacji w rejonie wsi rozmawiał Andrzej Baranowski.
Andrzej Baranowski: Od niespełna dwóch lat pełni Pani funkcję sołtysa Sianowa. Jaki był to dla Pani czas?
Aleksandra Sypion: Bardzo miły. Lubię spotykać się i rozmawiać z ludźmi, a także zajmować się sprawami, które są do załatwienia w sołectwie. To kontakt z drugim człowiekiem, dzięki któremu można pomagać innym w małych sprawach. W tych wielkich nie zawsze się to udaje, ale to właśnie dzięki tym małym sprawom czuję dużą satysfakcję, związaną z pełnioną przez siebie funkcją. Jako sołtys staram się wskazywać ludziom drogę, jak mogą poradzić sobie z pewnymi rzeczami.
A.B.: Jakie są obecnie potrzeby sołectwa Sianowo?
A.S.: Potrzeb mamy sporo, w szczególności droga Sianowo – Rzym (gm. Chmielno) jest jedną z tych spraw, którą chcielibyśmy, aby została zrealizowana. Utwardzenia wymaga również droga powiatowa, prowadząca do Garcza (gm. Chmielno). Co prawda odkąd jestem sołtysem, droga ta jest naprawiana, ale mimo to regularnie powstają w niej dziury, więc jest to syzyfowa praca. Jeśli zaś chodzi o poprawę jakości życia mieszkańców Sianowa to w ramach funduszu sołeckiego wykonaliśmy projekt, dotyczący placu gminnego. Ma to być „ścieżka zdrowia”, idąca od granicy z Młyńskiem do Sianowa nad jezioro. Zakończyć ma się wejściem do altany oraz pomostem i mariną nad jeziorem. Dzięki rzece Łeba mamy łączność z morzem, odbywają się u nas spływy kajakowe, tym samym chcemy „odświeżyć” wizerunek naszego jeziora. Liczymy na to, że kiedyś te spływy będą odbywać się u nas częściej.
A.B.: Czy Pani zdaniem Sianowo to miejscowość z potencjałem turystycznym, biorąc pod uwagę między innymi fakt, że jest tutaj jezioro i teoretycznie mogłoby również powstać kąpielisko?
A.S.: To jest wielkie marzenie zarówno mieszkańców, jak też turystów, którzy przyjeżdżają na Kaszuby. Ludzie, którzy do nas przyjeżdżają często o to pytają, jednak warunki są jakie są i niestety nie ma wyznaczonego miejsca na kąpiel. Naszym jeziorem z pewnością należałoby się odpowiednio zająć, aby było to możliwe. Mamy nadzieję, że któregoś dnia to nastąpi.
A.B.: Jak układa się Pani współpraca z kartuskim samorządem?
A.S.: Myślę, że dosyć dobrze. To są moje początki „sołtysowania”, niespełna dwa lata to nie dużo, ale widzę życzliwość ze strony samorządu jeśli chodzi o nasze pomysły. Pomagają nam w sprawach formalnych, wspierają i doradzają. Póki co idzie wszystko ku dobremu. Wiem, że potrzeba czasu, aby zrealizować wszystkie nasze marzenia.
A.B.: W Sianowie corocznie odbywa się Odpust Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, na który przybywa masa pielgrzymów. Można stwierdzić, że w szczególny sposób wyróżnia to Sianowo na tle całego regionu, prawda?
A.S.: Zgadza się, w czasie odpustu naszą miejscowość odwiedzają życzliwi ludzie, dla których najważniejsze nie jest to, jaką drogą do tego Sianowa idą, ale z kim i w jakiej atmosferze. Mieszkańcy sołectwa również są bardzo otwarci, udostępniają swoje działki na rzecz miejsc parkingowych, pomagają w kwestii noclegów dla pielgrzymów. Nie mamy niestety właściwie takich dużych parkingów, za to mamy wspaniałą lokalną społeczność.
A.B.: A jak z kanalizacją jeśli chodzi o Sianowo?
A.S.: Z kanalizacją to smutek (śmiech). Sama mieszkam blisko jeziora, wywóz szamba bardzo dużo nas kosztuje. Na pewno wszyscy chcielibyśmy, żeby kanalizacja przechodziła przez naszą miejscowość, jest to również jedna z ważnych dla nas spraw. Dowiedziałam się z urzędu, że w planach jest budowa kanalizacji w rejonie Sianowa, Kolonii i Mirachowa. Nie wiemy jednak, jak długo będziemy na to czekać. Na pewno ciągłe pilnowanie wywozu szamba jest bardzo uciążliwe dla mieszkańców.
A.B.: W latach 70-tych ubiegłego wieku Sianowo było odrębną gminą. Biorąc pod uwagę problemy, z jakimi obecnie boryka się Sianowo o których Pani wspomniała, czy nie lepsze dla tego rejonu byłoby „odcięcie” od gminy Kartuzy?
A.S.: Trudno mi odpowiedzieć, gdyż nie znam się na dużych finansach. Myślę, że osoby bardziej zaznajomione z tą tematyką umiałyby rzeczowo odpowiedzieć na to pytanie. Wiem, że w moim sołectwie, jak też okolicznych nie ma dużych firm. Na pewno należałoby się zastanowić, jaki taka gmina miałaby mieć obszar i jakie miejscowości miałaby obejmować. Trudno mi jednak się odnieść do tego, czy byłoby to zasadne czy nie.
A.B.: Jak widzi Pani Sianowo na przykład za kilkanaście lat? Jakie będzie to miejsce?
A.S.: Jesteśmy miejscowością „sanktuaryjną”, ta część Sianowa ładnie się rozwija. Wybudowany ma zostać nawet duży dwupoziomowy parking, w tej chwili parafia przygotowuje się do projektu. Chciałabym też, aby w przyszłości w Sianowie były szersze i bezpieczne drogi, a także szersze chodniki. W niektórych miejscach nasze chodniki to takie „ścieżynki” gdzie z biedą przejdzie jedno dziecko. To wszystko jest trochę za ciasne i za malutkie, myślę że gdyby to się zmieniło to byłoby w naszej miejscowości lepiej, bezpieczniej i przyjemniej. Naszym marzeniem byłaby też budowa chodnika w stronę Kolonii.
Najnowsze komentarze