Brunon Labuda to nieco ponad 2 letni, mieszkaniec Banina. Chłopiec, mimo licznych chorób, jest osobą radosną i pełną miłością. Wraz z nim o każdy dzień życia i rehabilitacji, walczą również jego rodzice.
Brunon Labuda z Banina tytuł „małego wojownika” otrzymał już w pierwszych dniach życia. Od początku swojego pojawienia na świecie, musiał walczyć: o oddech, życie a teraz odrobinę samodzielności. U chłopca zdiagnozowano mózgowe porażenie dziecięce czterokończynowe, padaczkę, głębokie niedowidzenie( widzi maks do metra) oraz głęboki niedosłuch. Mimo, 2,5-latek cieszy się każdym dniem.
W czerwcu tego roku, Brunon przeszedł już operację wszczepienia implantu ślimakowego do prawego ucha. Zabieg ten daje szanse, że Mały Wojownik w przyszłość będzie słyszeć. By jednak stało się to realne, potrzeba specjalistycznej rehabilitacji słuchowej.
Codzienność Brunona to rehabilitacja i wizyty u specjalistów w Gdańsku oraz Warszawie. Jak poinformowała na oficjalnym fanpage Brunon Labuda – mały wojownik jego mama, niezbędny do zapobieganiu krzywiźnie kręgosłupa chłopca, jest specjalny wózek. Wyposażony jest on w szereg dodatków, m.in. specjalistyczny zagłówek oraz kamizelkę stabilizującą. Brunon nie jest sam w stanie utrzymać stabilnie głowy, ponieważ nie jest w stanie siedzieć sam. Wózek zabezpieczyłby kręgosłup chłopca przed krzywieniem. Również jego podwichnięte biodro będzie odpowiednio zabezpieczone.
Koszt wózka przewyższa jednak możliwości rodziców. Na jego zakup potrzeba aż 15 tysięcy zł. By pomóc Brunonowi „małemu wojownikowi” Labudzie, wystarczy wpłacić choć drobny datek na platformie pomagam.pl
Najnowsze komentarze