Mniej środków na inwestycje na Pomorzu? Z taką decyzją polskiego rządu mierzą się obecnie lokalni samorządowcy, bowiem może to oznaczać […]
Mniej środków na inwestycje na Pomorzu? Z taką decyzją polskiego rządu mierzą się obecnie lokalni samorządowcy, bowiem może to oznaczać trudności w realizacji takich przedsięwzięć, jak rozbudowa linii kolejowej do Sierakowic czy budowa kolejnej części obwodnicy Kartuz. Zdaniem Sylwi Leyk, radnej Sejmiku Województwa Pomorskiego inwestycje te dojdą do skutku, pod warunkiem „głębszej współpracy z Zarządem Województwa Pomorskiego”. Inna radna sejmiku Sylwia Laskowska-Bobula zaś podkreśla, że podjęte przez rząd działania stoją w sprzeczności z ideą zrównoważonego rozwoju, a ewentualny podział środków dla powiatu kartuskiego będzie odbywał się w ramach innego programu i na innych zasadach.
Zarówno o rewitalizacji linii kolejowej do Sierakowic, jak też budowie kolejnej części obwodnicy Kartuz mówi się już o dawna jako o inwestycjach kluczowych dla rozwoju powiatu kartuskiego. A co, jeśli nie dojdą one do skutku? Z takimi obawami mierzą się obecnie lokalni samorządowcy w związku z podziałem unijnych środków na lata 2021 -2027. Do magistratów trafić mają mniejsze pieniądze, co niewątpliwie wpłynie na plany inwestycyjne w nadchodzących latach. Sprawę alokacji unijnych środków zupełnie inaczej widzi Sylwia Leyk, radna Sejmiku Województwa Pomorskiego z powiatu kartuskiego oraz członkini lokalnych struktur Prawa i Sprawiedliwości.
Sylwia Leyk: „Nie ma powodów do obaw.”
-Rzeczywiście, w programie dotyczącym podziału środków na lata 2021-2027 mówi się o inicjatywach i inwestycjach, dotyczących powiatu kartuskiego, między innymi o dokończeniu prac związanych z koleją, a mianowicie doprowadzeniu linii kolejowej do Sierakowic. Mamy wiedzę z Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej, że wbrew temu, co mówi pan marszałek Mieczysław Struk, inwestycje te dojdą do skutku. Brakujące 700 milionów będzie pochodziło z rezerw celowych – wyjaśnia S. Leyk. – Liczymy na głębszą współpracę z Zarządem Województwa Pomorskiego, jak też lokalnymi samorządami. Obawy dotyczące możliwości niezrealizowania inwestycji w powiecie kartuskim nie są więc do końca słuszne.
Radna Prawa i Sprawiedliwości dodaje też, iż nie jest prawdą to, że algorytm i kryteria podziału alokacji regionalnych programów operacyjnych nie są transparentne. Założenia te wraz ze szczegółowym opisem były – jak twierdzi Sylwia Leyk – na bieżąco rozsyłane przez Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej wszystkim zainteresowanym, w tym zarządom województw oraz innym jednostkom administracyjnym. O opinię w tej sprawie poprosiliśmy również radną Sejmiku Województwa Pomorskiego Sylwię Laskowską-Bobulę, która podkreśla, że możliwość dofinansowania kolei nie została uwzględniona w regionalnych programach operacyjnych, a jedynie w ramach środków krajowych.
Sylwia Laskowska-Bobula: „To zaprzeczenie idei zrównoważonego rozwoju.”
-Dostaniemy o 736 milionów euro mniej. To ogromna pula środków, w związku z czym nie będzie możliwości dofinansowania inwestycji kolejowej w ramach RPO. Wpłynie to też na realizację zadań drogowych w województwie. Zarząd Województwa Pomorskiego będzie miał sporą zagwozdkę w związku z podziałem środków – mówi S. Laskowska-Bobula. – Nie umiem jeszcze odpowiedzieć na pytanie, czy inwestycje te stoją pod znakiem zapytania. Na pewno pojawi się możliwość starania się o środki krajowe z Programu Infrastruktura i Środowisko, jednak ich podział odbywa się tam na zupełnie innych zasadach. Pula środków dostępnych w tym programie również będzie znacznie mniejsza. To bardzo złożony problem i zaniepokoiło nas to, że koledzy z PiS-u nie podpisali się pod naszą interwencją.
Sylwia Laskowska-Bobula zwraca też uwagę na inną kwestię – Pomorze otrzymało mniej środków na przedmiotowe zadania w ramach RPO z tego względu, że ma lepszą dostępność do transportu kolejowego niż inne województwa. Jednocześnie, jak już wspomniała nasza rozmówczyni, w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego nie ma możliwości ubiegania się o takie środki, co jest kuriozalną sytuacją. Wychodzi więc na to, że według polskiego rządu wsparcie należeć się może regionom najmniej dbającym o rozwój, a niekoniecznie tym, które starają się być najbardziej innowacyjne w sferze transportu i infrastruktury. Sprowadza się to do jednego – w dużo większej mierze niż przedtem od rządu będzie zależeć to, jakie inwestycje będą realizowane w poszczególnych regionach.
-Grozi nam bardzo duża uznaniowość ze strony rządu. To zaprzeczenie idei zrównoważonego rozwoju – puentuje Sylwia Laskowska-Bobula. Cały czas trwa sesja Sejmiku Województwa Pomorskiego, której obrady można śledzić tutaj.
Na Kaszubach brak dróg. Dojazd do 3-City to udręka. Rząd zapomniał o regionie Kaszub. Taka jest prawda.