Wiadomości

Aleksander Wójcik, Radunia Stężyca – o przynależności do II ligi, o potencjalnych ambicjach, związanych z I ligą oraz o tym, czy wśród młodych piłkarzy są „następcy Szczęsnego lub Lewandowskiego”

Aleksander Wójcik, Radunia Stężyca – o przynależności do II ligi, o potencjalnych ambicjach, związanych z I ligą oraz o tym, czy wśród młodych piłkarzy są „następcy Szczęsnego lub Lewandowskiego”

O sukcesach klubu Radunia Stężyca słyszały nawet osoby, które niespecjalnie interesują się piłką nożną na płaszczyźnie rozgrywek ligowych. Zespół niewątpliwie jest powodem do dumy nie tylko dla gminy Stężyca, ale również całych Kaszub – zgadzacie się? O klubie (i nie tylko) rozmawialiśmy z jego rzecznikiem prasowym Aleksandrem Wójcikiem w kolejnym odcinku podcastu z cyklu „Brodacz pyta”. Zachęcamy do wysłuchania wywiadu!

Stężyca. LIST OTWARTY rodziców uczniów uczących się i trenujących w SMS Stężyca

Stężyca. LIST OTWARTY rodziców uczniów uczących się i trenujących w SMS Stężyca

Rodzice uczniów, uczących się i trenujących w SMS Stężyca, przysłali do naszej redakcji list otwarty, w którym odnoszą się do artykułu TVN24 pt. „Akademia Mistrzów Gnojenia? Normą wyzywanie od debili, grubasów i ciot”, o którym głośno było ostatnio m. in. w lokalnych mediach. „Pragniemy wyrazić pozytywną opinię o SMS Stężyca i osobach tutaj pracujących. Szkoła jest unikatowa i stwarza jedne z najlepszych warunków do treningu młodym piłkarzom w skali całego województwa i kraju. (…) W materiale TVN24 doszło do zmanipulowania i wyolbrzymienia faktów.” – przekonują. Zobacz pełną treść listu!

Kartuzy. Czytelniczka: „Czy kogoś obchodzi los tych ludzi?”

Kartuzy. Czytelniczka: „Czy kogoś obchodzi los tych ludzi?”

„Taka osoba może nawet nie zdawać sobie sprawy, że potrzebuje pomocy. Siedziała tam do późnopopołudniowej godziny, aż była cała przykryta śniegiem” – informuje Pani Jadwiga, mieszkanka Kartuz, która zainteresowała się losem bezdomnej kobiety, która przez niemal cały dzień czekała na otwarcie noclegowni dla bezdomnych. Nasza informatorka dwukrotnie wezwała w tej sprawie policję. W końcu starszą kobietą zajęło się pogotowie.