Internauci, a zarazem (nie)użytkownicy śliskiego kartuskiego deptaka, po ostatnich oświadczeniach kartuskiego urzędu ws. jego nawierzchni, w dalszym ciągu nie zostawiają na samorządzie suchej nitki w komentarzach. Co istotne, sprawą zaczynają interesować się ogólnopolskie media. Dziś w Kartuzach byli dziennikarze Polsat News.
Nie milkną echa śliskości nawierzchni kartuskiego deptaka, a także oświadczenia, jakie wczoraj w tej sprawie zamieścił Urząd Miejski w Kartuzach. W piśmie, jakie otrzymaliśmy od kartuskiego magistratu, pojawia się zdanie: „Niestety zdarza się, że przechodnie zamiast poruszać się po wyczyszczonym ciągu, chodzą bokami, po śliskim śniegu.”
Po artykułach w lokalnych mediach urząd zamieścił w mediach społecznościowych kolejny komunikat. Zwraca w nim uwagę, iż „w oświadczeniu opublikowanym przez UM w Kartuzach, w żadnym miejscu nie pojawia się sformułowanie, które w jakikolwiek sposób obarczałoby winą mieszkańców za upadki związane z trudnymi zimowymi warunkami na chodnikach”.
Na internatów jednak przekaz ten zadziałał jak płachta na byka, bowiem posypał się pod nim szereg nowych komentarzy w sprawie kartuskiego deptaka. Niektórzy mieszkańcy nie potrafią zrozumieć, dlaczego kartuski magistrat próbuje „zaklinać rzeczywistość” twierdząc, że problemu nie ma i apelując jedynie o ostrożność.
–Z każdym kolejnym wpisem czy oświadczeniem gmina Kartuzy, jak i sam burmistrz Kartuz się ośmieszają. Apelowanie o ostrożność to jedno, a działanie to drugie. Niestety, co roku to samo, na apelu o ostrożność się kończy – pisze jeden z Facebookowiczów.
-Najgorszy jest zakręt z Kościuszki na deptak – koło „Jancy”. Ostatnio leżała tam moja córka, potem prawie ją zgniotłam, bo sama poleciałam. A przede mną też ktoś miał upadek, bo przy murze leżały rozrzucone frytki – opisuje inna internautka.
Jak się dowiedzieliśmy, sprawą zainteresowały się już ogólnopolskie media, m. in. Polsat News. Bez echa nie zamierzają jej też zostawić niektórzy radni. Więcej na ten temat wkrótce.
Najnowsze komentarze