Dodatkowe poświadczenie o meldunku od osób, posiadających literę w adresie zamieszkania, ubiegających się o dodatek węglowy? Z taką sprawą zgłosili się do nas mieszkańcy Kalisk (gm. Kartuzy). Podkreślają, że o takiej konieczności dowiedzieli się jedynie dzięki poczcie pantoflowej, bowiem urząd nie wydał żadnego oficjalnego komunikatu. Zwracają też uwagę na to, że przecież w magistracie są ich dane meldunkowe. O ustosunkowanie się do sprawy poprosiliśmy wiceburmistrz Kartuz Sylwię Biankowską i sołtysa Kalisk Marka Landowskiego.
Do redakcji zKaszub.info odezwali się mieszkańcy Kalisk (gm. Kartuzy) z nietypową sprawą. Jak twierdzą, osoby posiadające w adresie swojego domu literę (np. 21A, 21B itd.), ubiegające się o dodatek węglowy, muszą donieść do urzędu dodatkowe poświadczenie o meldunku.
To o tyle zaskakujące, że magistrat, jak podkreślają nasi informatorzy, posiada ich dane meldunkowe. Tym samym nie rozumieją konieczności doniesienia takiego poświadczenia, tym bardziej, że o sprawie dowiedzieli się tzw. pocztą pantoflową – przekonują, że urząd nie wydał żadnego oficjalnego komunikatu w tej sprawie.
O ustosunkowanie się do problemu poprosiliśmy wiceburmistrz Kartuz Sylwię Biankowską. Zastępczyni szefa urzędu podkreśliła, że „obsługą dodatku węglowego zajmuje się Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej, który jest odrębną jednostką od Urzędu Miejskiego„.
-Uprawnioną do danych meldunkowych jest osoba, której te dane dotyczą. Stąd też ta osoba może je pozyskać w urzędzie – w tym samym budynku – mówi Sylwia Biankowska. – Nasi mieszkańcy z uwagi na lokalizację obu jednostek w tym samym miejscu mają ułatwione zadanie w udokumentowaniu spełnienia wszystkich wymogów ustawowych, uprawniających do wypłaty dodatku.
Wiceburmistrz wyjaśnia, że przy wprowadzaniu przepisów, które „powstały w zasadzie z dnia na dzień i wkrótce zostały zmienione”, praktyczne aspekty i ewentualne niedogodności mogą wychodzić w zasadzie dopiero na etapie wdrażania. Tak było, jak podkreśla S. Biankowska, w tym przypadku, gdy już po wejściu w życie ustawy, zmieniono ją i wprowadzono zasadę „jeden adres jeden dodatek”.
-Dbałość o przestrzeganie tej zasady i zapobiegnięcie ewentualnym nadużyciom spoczywa w naszym przypadku na GOPS-ie – kontynuuje wiceburmistrz Kartuz. – Inna sprawa jest taka, że wprowadzenie zasady jednego dodatku na jeden adres przyspieszyło proces regulacji sytuacji niekiedy funkcjonującej od wielu lat, gdzie pod jednym adresem funkcjonowały różne mieszkania i obecnie na wniosek mieszkańców są nadawane nowe numery, co wymaga potwierdzenia w rejestrze meldunkowym.
O wypowiedź w tej sprawie poprosiliśmy również sołtysa Kalisk Marka Landowskiego. Sternik sołectwa uważa, że w okolicznych gminach proces złożenia wniosku o dodatek węglowy przebiega znacznie sprawniej. Ponadto nigdzie nie wyczytał informacji, że taki dokument jest potrzebny.
-Takich dokumentów nie trzeba dostarczać w przypadku podatku od nieruchomości czy śmieci. Dlaczego więc trzeba to teraz robić? – zastanawia się sołtys Kalisk. – Całej sprawie na pewno nie pomaga fakt, że próżno także szukać jasnego komunikatu na stronie urzędu o wymaganych dokumentach z opisaną całą procedurą postępowania. Ponadto mieszkańcy skarżą się na to, że muszą w celu uzupełnienia braków brać dzień wolny z pracy, bo urząd jest z reguły czynny tylko do godziny 15.30. Dodatkowo usłyszałem, że dodatku węglowego nie otrzymają osoby zalegające z płatnością za śmieci. Rozumiem, że gmina chcę poprawić ściągalność tej opłaty, ale co ma do tego dodatek węglowy?
Sytuacja nie dotyczy tylko Kalisk. Radna Lidia Plichta ze Staniszewa (gm. Kartuzy) kilka dni temu w mediach społecznościowych poinformowała o konieczności doniesienia do gminy poświadczenia o meldunku przez osoby, ubiegające się o dodatek węglowy. O sprawie dowiedziała się „z doniesień mieszkańców”.
Najnowsze komentarze