Znany poseł Konfederacji Artur Dziambor wziął udział we wczorajszym spotkaniu powiatowego klubu partii, które odbyło się w jednej z sierakowickich […]
Znany poseł Konfederacji Artur Dziambor wziął udział we wczorajszym spotkaniu powiatowego klubu partii, które odbyło się w jednej z sierakowickich restauracji. Motywem przewodnim spotkania było wsparcie przedsiębiorców, którzy przeciwstawiają się rządowym obostrzeniom. Poseł w rozmowie z portalem zkaszub.info odniósł się też do braku aktywności Andrzeja Dudy wobec trudnej sytuacji niektórych branż. „Prezydenta w tym momencie jakby nie było. Jedyne co robi, to bierze udział od czasu do czasu w zupełnie nieznaczących występach – mówi A. Dziambor.”
Wczorajsze spotkanie kartuskiego Klubu Konfederacji w Restauracji „Stary Spichlerz” w Sierakowicach uświetnił poseł tej partii Artur Dziambor. Jak mówi lider klubu Damian Jarzębiński tematem przewodnim „nie-politycznego” spotkania było wsparcie tych przedsiębiorców, którzy pomimo absurdalnych rządowych obostrzeń, zdecydowali się otworzyć swoje biznesy. Przypomnijmy, że ucierpiało wiele branż, między innymi gastronomia oraz branża fitness.
-Naszą rolą było to, aby innym lokalnym przedsiębiorcom przekazać doświadczenia, związane między innymi z kontrolami sanepidu. Tak naprawdę nie potrzeba wiele, aby stworzyć odpowiedni reżim sanitarny, a miejsce było bezpieczne i mogło spokojnie przyjmować klientów. Mam tutaj na myśli zarówno lokale gastronomiczne, jak też siłownie – przekonuje D. Jarzębiński. – Przedsiębiorca bez względu na wszystko powinien mieć możliwość prowadzić swój biznes. Najważniejsze, by w okresie epidemii zapewnić swoim klientom bezpieczeństwo. Rząd może sugerować jakieś rozwiązania, ale nie może zakazać ludziom pracy.
Czy jest nadzieja dla przedsiębiorców?
Poseł Artur Dziambor podkreśla, że ważne aby pokazywać, że wielu przedsiębiorców z branży gastronomicznej i fitness decyduje się na uruchomienie biznesów, bowiem prawo stoi po ich stronie.
-Odbyłem już kilka takich wizyt. Jutro jadę do Rumii na otwarcie kolejnej restauracji pomimo funkcjonujących obostrzeń – mówi A. Dziambor. – Stanowisko rządu oceniam absolutnie negatywnie. Dla przykładu podjęto decyzję o zamknięciu hoteli, ale jednocześnie nie wzięto pod uwagę tego, ile branż powiązanych jest z działalnością hotelową, które również ucierpiały.
Poseł Konfederacji zwraca uwagę na to, że zaledwie kilkanaście procent przedsiębiorstw skorzystało z tak zwanych „rządowych tarcz”. Pozostali właściciele firm niekiedy są zmuszeni do tego, aby wyjechać z Polski i wykonywać pracę fizyczną za granicą, zupełnie niezwiązaną ze swoją profesją. Nie brakuje też takich restauracji czy pubów, które najpewniej już nigdy nie zostaną otwarte.
Czy grozi nam nacjonalizacja?
-To, dlaczego zamknięte są restauracje, a otwarte są galerie handlowe czy kościoły, dla nikogo nie jest jasne. Obawiam się, że to zamykanie niektórych branż może się skończyć nacjonalizacją – twierdzi A. Dziambor. – Tego bym oczywiście nie chciał, jednak takie widmo niestety nad nami wisi. Jeśli tak się zadzieje, że państwowe spółki zaczną kupować na przykład upadające hotele, to będzie można jednoznacznie stwierdzić, że był to układ i byłoby to przestępstwo popełnione przez rząd. Mam jednak nadzieję, że do tego nie dojdzie.
Gdzie jest Duda?
Według posła Konfederacji absurdów, jakie wynikają z działań rządu, nie brakuje na wielu innych płaszczyznach, takich jak chociażby szkolnictwo czy zniesione ostatnio godziny dla seniorów. Zastanawiające jest też to, dlaczego w tak ważnych dla Polaków sprawach w żaden sposób głosu nie zabiera prezydent Andrzej Duda.
-Po cichu liczyłem na to, że po tych 5-ciu latach sponiewierania przez Jarosława Kaczyńskiego ze wszystkich możliwych stron, prezydent, mając świadomość końca swojej kariery politycznej, nie będzie robił niczego źle. Tymczasem zupełnie nie widać jego decyzyjności, aktywności ani chęci pokazania, że jest ponad pewne układy polityczne – mówi A. Dziambor. – Prezydenta w tym momencie jakby nie było. Jedyne co robi, to bierze udział od czasu do czasu w zupełnie nieznaczących występach. Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę, że jest z PiS-u, to nie widać zupełnie jego mocnego wsparcia dla polityki rządu. Tym samym nie jest ani jego partnerem, ani recenzentem.
O trudnej sytuacji kartuskich przedsiębiorców gastronomicznych pisaliśmy niedawno na łamach zkaszub.info.
Najnowsze komentarze