Serce Kaszub bije legendą! Kamienica Królewska

Serce Kaszub bije legendą! Kamienica Królewska

Kaszuby to jeden z najzieleńszych regionów Polski. Można tu znaleźć namiastkę wszystkiego, co piękne. Strome wzgórza, jeziora, lasy pełne grzybów i owoców. A w samym sercu tego magicznego miejsca leży Kamienica Królewska. Osnuta legendami wieków.

IMG_3118

Zdjęcie 1 z 6

Kamienica Królewska usytuowana na trasie Kartuzy – Lębork jest jedną z piękniejszych tutejszych wsi. Jej początki osnute są legendą, którą wciąż przekazuje się w naszych domach, z pokolenia na pokolenie.

Dawno temu w czasie jednego z królewskich polowań, które urządzane były na terenach Lasów Mirachowskich, podążając za swą zdobyczą, zagubił się bogaty młodzieniec. Klucząc po leśnych ostępach próbował odnaleźć swoich towarzyszy. W okolicy trudno było znaleźć gospodarstwo. Po wielu godzinach błądzenia, postanowił przysiąść na jednym z wielu kamieni, które znajdowały się w tamtym miejscu. Błądząc wzrokiem po leśnym krajobrazie i myśląc o tym, co robić, dostrzegł strzechy domów, znad których unosił się dym. Ucieszył się na ten widok. Był to niechybny znak, że uda mu się odnaleźć drogę powrotną do domu. Chcąc dać upust swej radości, zapragnął upamiętnić w jakiś sposób napotkaną osadę. Młodzieniec pochodził z rodu królewskiego, a pamiętając o dużym skupisku kamieni, dzięki którym znalazł drogę powrotną, nazwał miejscowość „Kamienica Królewska”.

Reklamy

Ile jest prawdy w tej legendzie? Pewnie nigdy się nie dowiemy. Z pewnością jednak już od wielu pokoleń pobudza wyobraźnie mieszkańców i odwiedzających wieś gości. Kamienica ma bogatą historię ostatniego stulecia. Na jej terenie aktywnie działała Tajna Organizacja Wojskowa „Gryf Pomorski”, których członków i ich walkę upamiętniają dwa obeliski. Jeden tuż przy przejeździe kolejowym oraz kolejny na peryferiach Kamienicy, na obrzeżach jednego z gospodarstw. W czasach PRL-u oraz latach ’90 wieś była popularnym miejscem wypoczynkowym pośród rodzin, kolonii młodzieżowych oraz grup harcerskich.

Wjeżdżając do wsi od strony drogi wojewódzkiej numer 214, wita nas las. Zaraz za nim, zjeżdżając z wzniesienia,  które miejscowi nazywają Górą Kamienicką, po lewej możemy rozkoszować się niesamowitym widokiem. Połacie pól oraz łąk, ale przede wszystkim – zapierający dech w piersiach widok jeziora Kamienickiego. Nad nim też znajduje się przystań żeglarska Uczniowskiego Klubu Sportowego „Wiking”. Jest to jedno z miejsc, które najsilniej tętnią życiem w okresie letnim. To tu, młodzi żeglarze doskonalą swoje umiejętności a każdy pragnący wypocząć na wodzie, ma możliwość skorzystać z licznych atrakcji, jakie oferuje przystań. Niedaleko umiejscowione jest boisko, gdzie można aktywnie wypocząć.

– Lasy, które otaczają Kamienicy są pełne życia, ale mimo to bardzo spokojne. Już od czerwca można w nich znaleźć jagody. Jest to świetne miejsce również dla wszystkich grzybiarzy – opowiada sołtys, Ryszard Piasecki.

Zamkowa Góra

Jedną z najbardziej intrygujących atrakcji Kamienicy Królewskiej jest Zamkowa Góra oraz leżące u jej podnóża jezioro Junno. Tak jak z samą miejscowością, wiąże się z nią baśniowa historia, tak i te dwa miejsca osnute są mgłą legendy. Tradycją jest, że nowi uczniowie miejscowej szkoły, raz w ciągu swej edukacji w Kamienicy, wyruszają na podbój Zamkowej Góry. Znajduje się jna terenie sąsiedzkiej wsi – Kamienickiego Młyna. Na górę prowadzą drewniane schody, które dla najmłodszych mogą być bardzo zdradliwe. Sytuacje nie jednokrotnie ratują barierki, na których wesprzeć może się wędrowiec. Na trasie znajduje się kilkanaście ławeczek, dzięki którym można złapać oddech w czasie wspinaczki, przysiąść i rozkoszować się pięknem lasu.

Dotarcie na szczyt pozwala realnie docenić piękno kaszubskiego krajobrazu. Drewniany taras wydaje się wyłaniać spośród koron drzew, pozwalając podziwiać liczne jeziora, które widać z najwyższego podestu. Obserwując jedno z nich – Junno – możemy w sposób szczególny ocenić jak ciężką pracę wykonywała Zuzanna, pracująca na zamku, który znajdował się tuż za naszymi plecami. Była służącą pewnego rycerza. Jednym z zadań, które – według legendy – musiała wykonywać Zuzanna było noszenie ciężkich wiader wody z pobliskiego Junna aż na sam szczyt Zamkowej Góry. Nienawidząc tego zajęcia i swego pana, pewnego dnia dziewczyna przeklęła zamek, pragnąc by zniknął. Jej nieszczęsne życzenie zostało spełnione – budynek zapadł się, pozostawiając po sobie głęboką dziurę. Przez wiele wieków okoliczni mieszkańcy opowiadali, że przedmiot wrzucony w jej czeluści, może zostać nagle wyrzucony w powietrze.

Historia ta w sposób szczególny rozpala umysły amatorów zjawisk nadprzyrodzonych. Tym bardziej wielu z nich pojawia się w okolicach szczytu w czasie letniego przesilenia. Wtedy to właśnie ukazywać ma się panna w bieli. Dziś jednak na szczycie odnaleźć można już tylko pozostałości bloków skalnych, z których być może zbudowany był zamek. 

Schodząc z Zamkowej Góry, pragnąc chwili wytchnienia i ochłody, możemy skorzystać z półdzikiej plaży nad legendarnym jeziorem. Tutaj też możemy rozbić namiot i po kąpieli, przy ognisku wsłuchać się w tajemną historię dwóch sióstr, którą opowiada nam wiatr.

Zagubiony młodzieniec, który założył osadę „Kamienica Królewska” tak bardzo zakochał się w okolicznych widokach, że postanowił wybudować swój zamek na górze, gdzie zamieszkał z dwiema ukochanymi córkami – Anną, która z wzajemnością kochała się w pewnym młodzieńcu oraz Joanną, która zazdrościła siostrze szczęścia. Pewnego dnia, gdy wszyscy razem wybrali się na spacer, doszło do tragedii. W przypływie gniewu i nienawiści, Joanna wepchnęła w czeluści jeziora ukochanego Anny. Ten tąpiąc się miał wołać „Coś zrobiła Joanno?!”. Pytanie to ponoć wciąż można dosłyszeć w głębinach jeziora.

A gdy znużony wędrowiec przyłoży już głowę do poduszki, jeśli tylko wytęży słuch, może usłyszeć bicie serca Kaszub. A każdy podmuch wiatru, szum lasu, trzask ogniska wciąż żyje legendą.

4 komentarze

  1. Moja babcia zawsze opowiadala o kamienicy krolewskiej od 1400 roku nasza rodzina zyla od kreft Bulczaczki i inniWenty chcialbym poznac to wszystko,,

  2. Potwierdzam to, co napisała Kaszubka. Byłem tam 22 września 2018r. Szlaki prowadzące na punkt widokowy zapuszczone, poniszczone i przez to niezbyt bezpieczne. Poza tym jeszcze trochę i będzie to punkt widokowy bez żadnego widoku ponieważ wyrastające drzewa go zasłonią.

  3. Jeszcze parę lat temu opis był jak najbardziej aktualny, za skutki wichury nie ma kogo winić jednak zaniedbanie Zamkowej Góry to przykra sprawa, najwidoczniej aktualny sołtys ma ważniejsze sprawy na głowie

  4. Przepiękny opis dla turystów z daleka.
    Niestety rzeczywistość jest odrobinkę inna. Wjeżdżając do kamienicy wita nas resztka ogołoconego przez wzeszłoroczne wichury lasu, zjeżdżając z kamienickie góry, to prawda widok piękny na jezioro łąki pola i lasy, za to zamkowa góra wymyta tak przez wodę, że wejście na górę jest ryzykowne, nikt nawet nie zamierza naprawić barierek, a „półdziką” plaże śmiało można nazwać zaniedbaną dziką polaną koło jeziora.
    Osoby odpowiedzialne za te tereny w ogóle o nie nie dbają dlatego niegdyś turystyczna Kamienica wymiera. Liczne, kiedyś piękne ośrodki teraz odstraszają opuszczonymi ruinami.
    Przykro na to wszystko patrzeć…

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*