M. Florczyk: Nie ma organizacji, która nie potrzebują czasu na wzięcie oddechu

M. Florczyk: Nie ma organizacji, która nie potrzebują czasu na wzięcie oddechu

III sektor, czyli organizacje pozarząodwe to nieodłączny element naszego społeczeństwa. O ich działaniach, rocznym i wieloletnim planie współpracy oraz aktywności społecznej rozmawiamy z Mariuszem Florczykiem – przewodniczącym Rady Organizacji Pozarządowych Powiatu Kartuskiego.

Przewodniczący Rady Organizacji Pozarządowych Powiatu Kartuskiego - Mariusz Florczyk fot. zKaszub.info
Przewodniczący Rady Organizacji Pozarządowych Powiatu Kartuskiego – Mariusz Florczyk fot. zKaszub.info


Elżbieta Lejk: Jakie najważniejsze zadania stoją przed Radą Organizacji Pozarządowych w najbliższym czasie?

 

Mariusz Florczyk: Obecnie pracujemy nad wspólnym programem wieloletniej współpracy Rady Organizacji Pozarządowych z powiatem. Budujemy cele i rzeczy, które mogły zostać w niego wpisane. Jest już kilka inicjatyw i imprez, które znajdują się na stałe w harmonogramie działań Rady. Rok rozpoczyna się akcją „Zostaw 1% w powiecie kartuskim”. Później Powiatowe Forum III Sektora, podczas którego poznajemy swoje działania i plany na przyszłość, dyskutując o kondycji organizacji czy też poruszamy się wokół wybranej tematyki. W tym roku Forum dotyczyło zagadnień z dziedziny kultury – po raz pierwszy odbyła się także część skierowana do młodzieży, pokazująca działania powiatowych organizacji, zakończona koncertem.

Reklamy

W ramach Dni Powiatu corocznie odbywa się Festiwal „Ludzie dla ludzi” – który jest przestrzenią dla organizacji, w której mogą pokazać swoją działalność. Rok kończymy Wigilią Kaszubską, czyli spotkaniem świątecznym dla mieszkańców powiatu, odbywające się na kartuskim rynku. Są to takie inicjatywy, które chcemy by były kontynuowane w przyszłości.

Jednak Wieloletni Program Współpracy ująć ma także działania, mające na celu wzmocnienie współpracy między NGO – zwiększyć ilość zadań zlecanych przez samorząd organizacjom, korzystając z ich potencjału, wiedzy oraz doświadczenia ekspertów, którzy niejednokrotnie w nich działają. Chcemy zmienić spojrzenie na budowanie projektów partnerskich, aby wzmacniać współpracę pomiędzy organizacjami. Projekty partnerskie mają szansę na większą kwotę pieniędzy, budują relacje a wspólne działania mają szerszy zasięg.

To co jest również ważne w naszych działaniach w najbliższym czasie to poszukiwanie wspólnej płaszczyzny dla młodzieży. Tak aby młodzi ludzie, którzy chcą udzielać się aktywnie w ramach działań wolontariackich czy też projektowych, mieli do kogo się zwrócić, korzystając z doświadczenia organizacji dłużej działających. Chcemy wzmocnić marketingowo Radę w taki sposób, by młodzież uzyskała pełne wsparcie – na przykład w ramach małych projektów, które realizować możemy wspólnie. Przykładem mogą być projekty w Akumulatorze Społecznym. Niby małe projekty z małym budżetem. Jednak daje to już młodym ludziom, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z NGO, szansę na wdrożenie się na przykład w kwestie formalne dotyczące zarówno realizacji jak też rozliczenia projektów. Wydaje mi się, że są to najbardziej kluczowe kwestie.

Na ostatnim spotkaniu Rady, rozmawialiśmy również o planie wieloletniej współpracy, czyli rozpisaniu celów i kierunków działań. Plan roczny jest obligatoryjny – w przygotowaniu są konkursy i priorytety w działaniach na najbliższy rok. W 2019 roku na przykład obchodzić będziemy 200. Rocznicę urodzin Stanisława Moniuszki więc w tym kontekście można również podjąć kilka inicjatyw.

W rocznym planie znajduje się jednak cały przekrój zadań z różnych dziedzin. Plan wieloletniej współpracy może wytyczyć kierunki, otworzyć pole do dyskusji o przyszłości, wytyczyć i określić cele.

 

Ubiegł Pan nieco moje pytanie. Stworzenie wieloletniego programu współpracy z organizacjami w powiecie kartuskim to nowość. Potrzebna?

 

Sądzę, że tak. Dlatego, że finansowanie niektórych projektów mogłoby być planowane na rok lub dwa.  Gdy rozpoczynamy projekt, od momentu ogłoszenia konkursu, mija 2-3 miesiące zanim zostanie rozstrzygnięty. Mamy więc już kwiecień czy maj. Kilka miesięcy na jego realizację, a najpóźniej w grudniu musimy go rozliczyć. Zakładając, że ktoś chciałby wzmocnić czy stworzyć inicjatywę, która ma bardzo spory aspekt społeczny, szerokie czy długofalowe działania, nie da się tego ocenić po miesiącu czy dwóch. Wieloletni program współpracy wskazuje kierunek do dyskusji na temat zadań zleconych organizacjom, które mogłyby trwać dłużej niż jeden rok kalendarzowy. Wtedy na spokojnie i rzetelnie zweryfikować można wskaźniki, efekt końcowy projektu. Załóżmy, że istnieje np. inicjatywa kampanii społecznej skierowanej do seniorów, gdzie kosztem głównie jest transport i druk ulotek informacyjnych. Jeżeli będziemy to robić tylko przez trzy miesiące to efekt będzie niewielki. Jednak w sytuacji, gdy projekt ten będzie np. dwuletni – jego efekt będzie szerszy, a kampania bardziej zauważalna. Ogromna różnica, a chodzi tylko czas trwania.

Głównym celem Wieloletniego Planu Współpracy jest zwiększenie aktywizacji i integracji społecznej w procesie tworzenia społeczeństwa obywatelskiego, poprzez budowanie platformy współpracy wzmacniającej działania organizacji pozarządowych oraz stworzenie płaszczyzny do pełnego i efektywnego wykorzystania potencjału organizacji pozarządowych. Jeżeli nie będzie planu wieloletniego to też nie będzie można uczulać samorządu na opcje kilkuletniego trwania projektu. Wydaje mi się, że planowanie zadań w perspektywie wieloletniej daje szansę na dobrą organizację i lepsze przygotowanie projektów. To sygnalizujemy. Jaki będzie odbiór – tego nie wiemy. Chcemy by nasze cele były jasne i przyszłościowe. Przykład: kadencyjność w samorządzie. Współpracujemy, wspólnie realizujemy pewne projekty przez kilka lat, a gdy nadchodzą zmiany w samorządzie to przy wieloletnim planie współpracy, łatwiej wspólnie zapoznać się z tym co się działo i jakie są działania organizacji pozarządowych w powiecie. Wydaje mi się, że jest to ciekawe spojrzenie na przyszłość.

 

Czy organizacjom brakuje dzisiaj wsparcia samorządu? Czy też relacja samorząd – NGO jest na dobrym poziomie w powiecie kartuskim?

 

To trudne pytanie, bo chyba nie ja to powinienem oceniać. Rolą Rady jest tworzenie płaszczyzny i przestrzeni dla działań NGO w kontakcie z samorządami. Jeżeli miałbym to oceniać, patrząc na rosnącą liczbę konkursów i przeznaczonych środków należy przyznać, że ta tendencja jest zwyżkowa. Chęć uczestniczenia w procesie działań na rzecz lokalnych społeczności jest coraz większa. Efekt końcowy oceniają beneficjenci i mieszkańcy powiatu.

Jednak tak jak mówiłem – gdybym miał oceniać to sądzę, że jest dobrze. Wzrasta świadomość społeczna, projekty i inicjatywy są coraz ciekawsze, docierają do odbiorców, efekty również są interesujące.

Na początku tej kadencji przeprowadziliśmy ankietę wśród NGO dotyczącą potrzeb i planów organizacji. Odpowiedziało na nią około 60 organizacji. Pokazuje to, że wciąż pozostaje płaszczyzna do zbudowania kontaktu z Radą. Jesteśmy otwarci na wszelkie kontakty i jeśli istnieje tylko możliwość – wspomagamy organizacje w różnych działaniach. Jeśli pojawia się kwestia, w której nie możemy pomóc, w Kartuzach działa również Centrum Organizacji Pozarządowych wspomagające działanie organizacji.

 

Powiat Kartuski ma niesłychaną w porównaniu do innych powiatów ilość NGO. Jednak, czy każda działa? Czy też brakuje widoczności tych organizacji na zewnątrz?

 

Rada jeszcze nie ma takich możliwości by tworzyć ranking organizacji działających aktywnie lub nie. Aktywność organizacji związana jest z bardzo wieloma czynnikami, nie tylko tymi widocznymi. Każda z nich ma swoje cele statutowe i nieraz ich nie widać, mimo że działają. Nie jesteśmy więc wstanie zweryfikować działalności organizacji.

Natomiast można zaobserwować spadek aktywności organizacji pozarządowych. Na ten temat rozmawiałem między innymi z organizacjami z Gdańska. Wynika to z różnych czynników, niekoniecznie finansowych. Ten spadek jest widoczny, jednak ostatnio zmienia się bardzo dużo przepisów – na przykład związane z księgowością czy też z ochroną danych osobowych. I my musimy sobie z tym poradzić.

Nie ma organizacji, które nie potrzebują czasu na wzięcie oddechu. Może teraz jest to chwila na oddech, by za chwilę ich aktywność wzrosła. Dużej różnicy pomiędzy latami ubiegłymi nie ma. Po prostu organizacje najprawdopodobniej ciężko pracują i niejednokrotnie nie są w stanie uczestniczyć aż tak aktywnie w życiu społecznym czy przygotowaniu pewnych działań Rady.

Dlatego istnieje Powiatowe Forum Organizacji Pozarządowych. To jeden czy dwa dni, w czasie których możemy podzielić się informacjami na temat działań i planów na przyszłość. Tegorocznym tematem było hasło „…a może by tak z kulturą?”. W przyszłym roku być może będzie to coś związanego z młodzieżą – jesteśmy otwarci na propozycje. Natomiast to Forum spina nasz dialog, komunikacje. Wszyscy coraz dłużej i ciężej pracujemy. W związku z tym założenie, że organizacje mają w ciągu roku spotykać się kilkanaście razy może być trudne do realizacji. Dlatego zależy nam i namawiamy do uczestnictwa w Forum oraz w Festiwalu „Ludzie dla ludzi”. Ważne by terminarz tych wydarzeń wszedł nam w krew.

 

Mówił Pan o zmieniających się przepisach, RODO… Dalej największą bolączką NGO jest nadmierna biurokracja?

 

Wydaje mi się, że biurokracja zawsze była wrogiem dobrych inicjatyw, ale bez tego ani rusz, jeśli realizujemy zadania z środków publicznych. Pewnych rzeczy nie jesteśmy w stanie zmieni. Korzystanie z środków powiatowych, gminnych czy też unijnych wiąże się z dokumentacją, archiwizacją czy też sprawozdawczością z powierzonych zadań.

Zdecydowanie dostrzegam inny problem. W związku z profesjonalizacją działań organizacji, nie jest już łatwo prowadzić nawet małego schroniska, ponieważ każda organizacja staje się mini przedsiębiorstwem. Potrzeba fachowej księgowości, administracji, wykonawcy danego działania itp. To tutaj widziałbym pewną trudność. Każda z organizacji musi temu podołać. Kiedyś przy niewielkiej liczbie osób można było przeprowadzić ciekawą akcję. Dziś oczekiwania są coraz większe, wymagana jest lepsza jakość działań, do których niejednokrotnie potrzeba zaangażować ekspertów. To nie może być osoba przypadkowa, mówiąca np. na scenie. Idąc tropem coraz większego profesjonalizmu, potrzeba coraz większego zaangażowania i coraz większych nakładów finansowych. Nie da się tego zrobić za kilka złotych. Jest wiele działań społecznych i charytatywnych, które wynikają z potrzeby oraz empatii. Jednak wiele zadań obciążonych jest kosztami danego przedsięwzięcia i niestety nie da się tego uniknąć. Osoby działające w NGO niejednokrotnie najpierw realizują się zawodowo, potem społecznie. Inną sytuacją jest, gdy ma się zatrudnienie w organizacji i oprócz działań społecznych jest to również nasza praca.

Dlatego sądzę, że problemem nie jest biurokracja. Raczej spojrzenie pomysłodawców konkursów i organizacji jest na tyle profesjonalne, że z samych założeń wiedzą, że nie zrealizują dobrze pewnych projektów za kilka złotych. A zrobienie projektu tylko połowicznie mija się z celem. Tego musimy się nauczyć – by nasze działania były jak najlepsze jakościowo.

 

Obecnie we wszystkich gminach i powiecie trwają konsultacje dotyczące rocznego programu współpracy z NGO. Jakie ten dokument ma znaczenie dla organizacji?

 

Tu znów wracamy do kwestii programu rocznego i wieloletniego współpracy. Tak jak mówiłem chodzi tu o kwestie środków publicznych. Muszą one zostać określone w pewnych ramach, by rozdzielić je na dane dziedziny działalności społecznej. Takie konsultacje organizacji z samorządem są świetną okazją do dyskusji nad celami środków przekazywanych. Wydaje mi się, że działa to w ten sam sposób jak w kwestii profesjonalizacji działań.

Chciałbym wystosować również apel do wszystkich organizacji pozarządowych, które chcą działać aktywnie by próbowały pokazywać swoją działalność jak najszerzej biorąc udział w konsultacjach. Jeśli nie ma się wiedzy, czym zajmują się inni to trudniej wypełnić lukę. Jeżeli spotykamy się na Forum i trzy organizacje mówią o tym, że mają projekt dla seniorów to po co pisać czwarty projekt dla osób starszych? Jeśli owe organizacje nie zajmują się stricte jedną grupą docelową, to może lepiej wypełnić inną przestrzeń, na przykład tworząc projekt dla młodzieży.

Równocześnie, kiedy tworząc coś dla młodzieży czy seniorów mamy ograniczone środki to może warto realizować ten projekt w partnerstwie z inną organizacją. Efektem będzie wspólne działanie, poznanie innych ludzi, innego spojrzenia, a rezultat będzie z pewnością korzystniejszy i większy.

I tutaj zachęcam do tego typu działań: niezamykania się we własnych przestrzeniach, bo zaraz staną się one bardzo malutkie. Przez lata wykonano bardzo wiele projektów. Dziś trzeba szukać pomysłów oryginalnych, które zaciekawią, znajdą beneficjentów i uzyskają dofinansowanie. Jeśli organizacje będą zamykać się tylko w swojej przestrzeni to – wydaje mi się – że aktywność i chęć działania zacznie automatycznie spadać. Stworzenie wydarzenia z drugą organizacją może być dużo ciekawsze.

Jeżeli pozostaniemy tylko w małych społecznościach to okaże się w końcu, że to za mało. Musimy nauczyć się współpracować, tworzyć naszą obywatelskość i pamiętać o tym, że przestrzeń publiczna nie jest czyjaś – tylko nasza. To jest nasza przestrzeń, nasz teren i wszystkie działania muszą być ukierunkowane na wspólne dobro. Jeśli spotykamy się z krytyką to niech będzie konstruktywna. Łatwo krytykować czyjeś działania – my jesteśmy otwarci, zapraszamy wszystkich do współpracy, do działania, każdy może pokazać jak zrobić coś lepiej. Musimy uczyć się współodpowiedzialności za otaczającą nas przestrzeń i dbać o dobro lokalnej społeczności.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*