Krystian Gachewicz będzie najprawdopodobniej kandydatem na burmistrza Żukowa w nadchodzących wyborach samorządowych

K. Gachewicz: Żukowo się zmienia, ale nie na miarę swojego potencjału

Banino od dłuższego czasu wzbudza wiele kontrowersji. Nieustająco rosnąca liczba mieszkańców, a co za tym idzie liczba potrzeb to nie lada wyzwanie dla żukowskiego samorządu. O potrzebach sołectwa, zarządzaniu gminą i nadchodzących wyborach samorządowych z Krystianem Gachewiczem ze Stowarzyszenia „Otwarte Kaszuby” oraz Stowarzyszenia Mieszkańców Osiedla Królewskiego rozmawia Piotr Chistowski.

Krystian Gachewicz będzie najprawdopodobniej kandydatem na burmistrza Żukowa w nadchodzących wyborach samorządowych
Krystian Gachewicz będzie najprawdopodobniej kandydatem na burmistrza Żukowa w nadchodzących wyborach samorządowych

Piotr Chistowski: Za nami kolejna debata zorganizowana przez Stowarzyszenie „Otwarte Kaszuby”. Tym razem o zarządzaniu samorządem. Jesteś zadowolony z jej przebiegu?

 

Krystian Gachewicz: Jak najbardziej tak. Zjawiły się osoby żywo zainteresowane tematem i wniosły bardzo wiele wartości do prowadzonej dyskusji. Dzięki fachowej wiedzy Pani doktor Elżbiety Wojnickiej-Sycz z Uniwersytetu Gdańskiego cała debata miała bardzo dobrze wyznaczone ramy wokół których prowadziliśmy rozmowy. Uważam, że to spotkanie było bardzo wartościowe.

Reklamy

 

Debaty na takie tematy mają sens na lokalnym gruncie, w małych miejscowościach?

 

Tego rodzaju debaty mają sens przede wszystkim w małych miejscowościach. Podobnych debat czy spotkań jest bardzo wiele w dużych ośrodkach miejskich gdzie świadomość mieszkańców dotycząca ich praw oraz procesów zachodzących w samorządzie jest wysoka. W małych miejscowościach nie podejmuje się takich zagadnień jak zarządzanie czy transparentność, bo są to tematy trudne. My udowadniamy, że mieszkańcy chcą o tych sprawach rozmawiać i podnosić swoją świadomość. To bardzo wartościowe zarówno dla mieszkańców jak i dla samorządowców.

 

Rozmawialiśmy o zarządzaniu samorządem. Widzisz problem w tym aspekcie w samorządach powiatu kartuskiego?

 

Na początku należy zdać sobie sprawę, że za sprawą dynamicznego rozwoju samorządności w Polsce, zmieniło się też otoczenie oraz problematyka dotykająca współczesnych samorządowców. Dzisiaj zarządzanie to nie tylko prowadzenie bieżącej działalności gminy i realizacja jej podstawowych zadań jak było kiedyś. Nowoczesne zarządzanie to prowadzenie ciągłego dialogu z mieszkańcami, tworzenie planów i strategii dotyczących kierunków rozwoju, umiejętność błyskawicznego reagowania na sytuacje kryzysowe czy też w końcu wyznaczanie celów i dążenie do ich realizacji. Uważam, że z takim rozumieniem zarządzania w niektórych gminach naszego powiatu są problemy.

 

Niedawno, niejako w powiązaniu do zarządzania samorządem, w Baninie odbyło się spotkanie z mieszkańcami w sprawie „wodnych problemów”. Co według Ciebie jest przyczyną narastających problemów i oczekiwań w sołectwie Banino?

 

Od kiedy Banino zaczęło notować wzrosty ludności, zaczęły pojawiać się problemy infrastrukturalne. Oczywiście wierzę, że plany włodarzy były zwyczajnie ambitne – uczynić z miejscowości takich jak Banino, Pępowo czy Leźno przysłowiową „sypialnię Gdańska: i dzięki temu zwiększyć przychody budżetowe gminy. Z większymi przychodami miały wiązać się też większe inwestycje. W pewnym momencie, napływ ludności stał się jednak niekontrolowalny, a to zaburzyło założenia równomiernego przyrostu infrastruktury i zabudowy mieszkaniowej. W moim przekonaniu, zabrakło przede wszystkim odpowiedzialnej i dobrze przemyślanej strategii, profesjonalnego, realnego planu przewidującego stopień napływu nowych mieszkańców do gminy oraz potrzeb tych mieszkańców związanych z zapewnieniem dostępu do wody, dojazdu do posesji czy odpowiedniego odwodnienia terenu.

 

Narastająca ilość mieszkańców sołectwa Banino to pozytywne zjawisko?

 

Z pewnością wzrost liczby mieszkańców Banina to ogromne wyzwanie ale jednocześnie niebywała szansa dla całej gminy na rozwój. Wydaje się być nieuniknioną zmiana charakteru Żukowa z małej gminy wiejsko-miejskiej w dynamicznie rozwijającą się tkankę miejską. Wynika to z pozostawania w obszarze metropolitalnym. Aby tą szansę właściwie wykorzystać trzeba ją kompleskowo i szczegółowo zaplanować. Wtedy wzrost liczby mieszkańców będzie naturalną konsekwnecją przemyślanej strategii rozwoju gminy i będzie to jednoznacznie pozytywne zjawisko.

 

Działasz w Stowarzyszeniu Osiedla Królewskiego w Baninie. Od podszewki znasz życie w Baninie i potrzeby mieszkańców. Co rusz głośno jest o sołectwie. To autentyczne problemy, których nikt tutaj się nie spodziewał? Brak wystarczającej wiedzy wprowadzających się tutaj mieszkańców? Czy kwestia rosnących oczekiwań w miarę jedzenia?

 

To problem niezwykle złożony ale sprowadzający się do tego, że zabrakło myślenia perspektywicznego. W 2005 roku w Żukowie mieszkało 23 000 mieszkańców. W 2018 mieszka już ponad 36 000 mieszkańców. Tak jak już powiedziałem, przyrost zabudowy mieszkaniowej niestety nie wiązał się z przyrostem infrastruktury. Temat ten został zaniedbany i niektóre firmy deweloperskie zbudowały ogromne osiedla mieszkaniowe nie zaopatrując ich w podstawową infrastrukturę: drogi, odwodnienie, oświetlenie. Dlatego też powstało Stowarzyszenie Mieszkańców Osiedla Królewskiego, które aktywizuje mieszkańców osiedla i realizuje długofalową strategię współpracy z gminą, deweloperem i innymi podmiotami w celu polepszenia warunków infrastrukturalnych na osiedlu.

 

Macie, jako mieszkańcy sołectwa Banino, świadomość potrzeb także innych sołectw? Równo inwestować wszędzie aby zadowolić całe społeczeństwo gminy nie jest łatwe.

 

Oczywiście. Gmina Żukowo potrzebuje tzw. zrównoważonego rozwoju. Bez profesjonalnej i kosztownej analizy kierunków rozwojowych, bez przejrzystości i transparentności, bez aktywizowania społeczności lokalnych, próby zadowalania mieszkańców całej gminy spełzną na niczym. Nie da się dobrze zarządzać, inwestować bez jasno postawionych celów.

 

Trzeba oddać, że gmina Żukowo się zmienia. Przykład – Obwodnica Metropolitalna Trójmiasta oraz Rewitalizacja Żukowa. Nie dzieje się chyba tak źle w gminie Żukowo?

 

Żukowo się zmienia, ale nie na miarę swojego potencjału. Problemy Banina niedługo staną się problemami Pępowa i innych szybko rozwijających się sołectw. Stopień zmian, które dokonają się na przestrzeni najbliższych kilku, kilkunastu lat w Żukowie będą przede wszystkim potrzebować sprawnego i dobrego menedżera, który będzie w stanie odpowiednio przygotować gminę na te zmiany. Jeśli gmina zarządzana będzie na zasadzie prowadzenia bieżącej działalności to problemy będą się mnożyć. Potrzebne jest otwarcie się na nowe narzędzia takich jak chociażby intensywna współpraca z przedsiębiorcami w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. To wymaga ogromnej pracy u podstaw i umiejętności negocjacyjnych, ale to da się zrobić.

 

Na pewno w jakiś sposób oceniasz tę kadencję żukowskiego samorządu…

 

W kontekście obsługi bieżących problemów oraz realizacji przyjętej polityki inwestycyjnej oceniam ją poprawnie. W kontekście aktywizowania społeczności lokalnych, transparentności i przejrzystości, budowania długofalowych strategii rozwoju oceniam ją jako niewystarczającą.

 

Sam planujesz czynnie włączyć się w sprawy samorządu żukowskiego? Wiążesz z tym swoją przyszłość?

 

Rozważam start w wyborach na funkcje burmistrza gminy Żukowo. Otacza mnie szeroka grupa bardzo ambitnych i zorganizowanych osób z zacięciem menedżerskim, które mają niezwykłą energię i ochotę do pracy społecznej, budowania społeczeństwa obywatelskiego, kreowania postaw obywatelskich. Uważam, że nowoczesny samorząd potrzebuje tego rodzaju ludzi. Czy tak będzie zadecydują mieszkańcy Żukowa. Będę z całą pewnością promował idee samorządu zarządzanego przez menedżera z priorytetem dobrego zaplanowania strategicznych kierunków rozwoju gminy Żukowo.

 

Czytaj też: P. Fikus: Wojciech Kankowski jest dobrym burmistrzem [WYWIAD]

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*