„Kościół powinien głośno krzyczeć w tej sprawie. Jest to tak ciężki grzech zaniedbania kościoła, że aż brak słów” – mówi jeden z wójtów w pow. kartuskim na temat pomocy uchodźcom z Afganistanu. Zapytaliśmy lokalnych samorządowców bowiem, co sądzą o tej sprawie – zarówno jako szefowie gmin, jak również jako obywatele Polski.

Pomoc dla uchodźców z Afganistanu to w ostatnim czasie gorący temat. Chociaż każdy obywatel zdaje sobie sprawę, w jak trudnym położeniu się oni znaleźli, niektórzy boją się zetknięcia z ludźmi wywodzącymi się z zupełnie innej kultury. Zapytaliśmy niektórych lokalnych samorządowców, co sądzą o tej sprawie, zarówno jako szefowie gmin, jak również jako ludzie bądź też obywatele Polski.

Andrzej Wyrzykowski, wójt Przodkowa – Jako samorząd niestety nie posiadamy w ogóle zasobu komunalnego, niewiele więc możemy zrobić. Jako obywatel myślę jednak, że ci, którzy chcą w Polsce się osiedlić i tu pracować, to mają do tego prawo i jak najbardziej trzeba im jakoś pomóc. Kiedyś nam Polakom również udzielano schronienia na całym świecie, powinniśmy więc umieć odpłacić się tym samym.

Reklamy

Mieczysław Gołuński, burmistrz Kartuz – Jako samorządowiec jestem za tym, aby pomagać i wspierać inne grupy narodowościowe, przeżywające tragedię w swoim państwie. Odnoszę się do tego również jako człowiek, ponieważ wystarczy spojrzeć na losy Polaków. Ilu z nas przed wojną wyjeżdżało do pracy do Kanady lub Stanów Zjednoczonych, ile osób w czasie komuny szukało lepszego, bezpieczniejszego życia. Uważam więc, że należy pomagać i należy wspierać uchodźców.

Bernard Grucza, wójt Sulęczyna – Uważam, że to jest skandal, wstyd dla Polaków i wstyd dla społeczeństwa, że tych ludzi zostawia się na pastwę losu. Jako ludzie powinniśmy się zastanowić nad tym, czy naprawdę nie stać nas na to, aby podać rękę drugiemu człowiekowi? Każdy z nas niech sobie zada to pytanie. Być może jutro lub pojutrze nasze dzieci lub wnuki będą potrzebowały pomocy. To, co Łukaszenko teraz mówi o Polsce, jest skandaliczne, a odbywa się to kosztem tych biednych ludzi. Kościół powinien też głośno krzyczeć w tej sprawie. Jest to tak ciężki grzech zaniedbania kościoła, że aż brak słów.

Tomasz Brzoskowski, wójt Stężycy – Należy zorientować się, jakie będzie stanowisko rządu w tej kwestii i poczekać na rozwiązania systemowe. Samorządy mogą oczekiwać pewnej pomocy, ale należałoby zacząć od rozwiązań systemowych. Co do spraw lokalowych to jako samorząd mamy wszystkie lokale na terenie gminy zajęte. Rozumiem istotę czynniku ludzkiego, ale są specjalne ośrodki dla uchodźców na terenie Polski, a my mamy też swoje zadania, które musimy realizować.

Marian Kowalewski, wójt Somonina – Jako gmina nie posiadamy wolnych lokali socjalnych aby pomóc tym ludziom.  Trzeba na tę sprawę spojrzeć przez pryzmat różnych aspektów i mieć wyważone zdanie. To trudny problem, który powinien być rozwiązany na szczeblu rządowym.

Wojciech Kankowski, burmistrz Żukowa – Z ludzkiego punktu widzenia na pewno każdy, kto szuka schronienia z powodu konfliktu w swoim kraju, zasługuje na pomoc. Jeżeli zaś chodzi o uwarunkowania formalno-prawne, to decyzja należy do rządu. Państwo odpowiada za tego rodzaju decyzje, a nie samorządy. My jako samorząd, jeżeli byłaby sytuacja wymagająca wsparcia, jesteśmy gotowi wesprzeć uchodźców w sposób taki, jaki byłby uzgodniony z administracją państwową. Nie możemy bowiem działać w sposób oderwany od polityki państwa.

Tadeusz Kobiela, wójt Sierakowic – Tak, powinniśmy udzielić daleko idącej pomocy tym ludziom, nieszczęśnikom, którzy opuszczają swój kraj w trosce o własne życie. Mówię to zarówno jako samorządowiec, jak też jako obywatel. Sami jako Polacy kiedyś byliśmy uchodźcami. Jako cywilizowani ludzie powinniśmy stanąć na wysokości zadania. Ponadto strona rządowa ma ośrodki dla uchodźców, które są puste na dzień dzisiejszy.

Czekamy na stanowisko wójta Chmielna.